Kontrolerzy stają nieruchomo przez 15 minut, a następnie liczą na ciele ślady po ugryzieniach komarów. Jeśli będzie ich więcej niż 10, firma odpowiedzialna za odkomarzanie w Świnoujściu nie dostanie pieniędzy.
Świnoujście z komarami walczy od wielu lat i na ten cel wydaje setki tysięcy złotych rocznie. Jak informuje rzecznik prezydenta Robert Karelus, w ciągu ostatnich czterech lat miasto na odkomarzanie wydało 1,2 mln złotych.
"Latają jak Messerschmitty"
Rzecznik zaznacza, że teren, na którym położone jest miasto, sprzyja egzystencji owadów. - Znajdujemy się w okolicy Wolińskiego Parku Narodowego, który nie odkomarza i nasi zachodni sąsiedzi na wyspie Uznam również nie odkomarzają - tłumaczy. I dodaje: - Komary nie znają granic, więc nie wiem czy to nie są niemieckie komary, ponieważ niektórzy uważają, że te komary latają w Świnoujściu jak Messerschmitty.
Świnoujście odkomarzane jest codziennie. Ale jak sprawdzić, że skutecznie? Władze miasta i na to znalazły sposób - organoleptyczny. Kontrolerzy efektów przez 15 minut stają w bezruchu, po czym sprawdzają, ile razy komary ich ugryzły. Jeśli więcej niż 10 - firma nie dostanie zapłaty.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24