W biały dzień w centrum Legionowa pod Warszawą kompletnie pijany kierowca omal nie zabił interweniującego policjanta. Gdy funkcjonariusz próbował zabrać mu kluczyki do samochodu, mężczyzna zamknął okno unieruchamiając w nim rękę policjanta. Tak przejechał kilkaset metrów. Mężczyznę zatrzymano. Za czynną napaść na funkcjonariusza grozi mu nawet 10 lat wiezienia.
W samo południe nieoznakowany policyjny patrol zauważył granatowe audi, którego kierowca najwyraźniej był pijany. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać mężczyznę. Gdy jeden z nich sięgnął przez okno do stacyjki audi po kluczyki, zdesperowany kierowca z piskiem opon ruszył przed siebie.
Wcześniej zdążył jeszcze domknąć swoje okno blokując rękę policjanta w samochodzie. Z unieruchomionym tak funkcjonariuszem Krzysztof O. przejechał z dużą prędkością kilkaset metrów.
Grozi mu nawet 10 lat
Po chwili funkcjonariuszowi udało się uwolnić rękę i odskoczyć od auta. Został mocno poturbowany, ale ruszył w pogoń za pijanym audi razem z inną policjantką z patrolu. Krzysztof O. wpadł chwilę później, gdy na parkingu porzucił auto i próbował uciekać pieszo. Badanie alkomatem wykazało u Krzysztofa O. ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Prawdopodobnie oprócz zarzutu jazdy po pijanemu, odpowie też za czynną napaść na funkcjonariusza. Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, policja Legionowo
Źródło zdjęcia głównego: policja Legionowo