- Nie mamy różnic poglądów - mówił w Brukseli prezydent Lech Kaczyński, odnosząc się do relacji z premierem Donaldem Tuskiem na szczycie UE. Wcześniej prezydent i premier na pokładzie samolotu konsultowali polskie stanowisko na brukselskie spotkanie. Priorytetem działania polskiej delegacji mają być kwestie klimatyczne oraz podział 5 miliardów euro w ramach unijnego planu antykryzysowego. Ale są również inne zadania. Premier Tusk rozmawiał z Wilfriedem Martensem, szefem partii chadeckiej na temat kandydatur Polaków na najwyższe stanowiska. Z kolei prezydent spotkał się z premierem Czech Mirkiem Topolankiem, rozmawiając o relacjach polsko-czeskich.
O kim konkretnie rozmawiali politycy? Jak poinformowała korespondentka TVN24 Inga Rosińska, Tusk poruszył z Martensem kwestię kandydatury Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. - Premier Donald Tusk zabiegał o poparcie dla byłego premiera - relacjonuje dziennikarka. A z poparciem może być ciężko. - Martens powiedział (...), że premier Buzek cieszy się poparciem, ale może być ciężko, bo są także inni kandydaci - mówiła Rosińska.
Poruszono również kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy. Jego kontrkandydatem jest rodak Martensa, Belg Luc van den Brande, który piastuje obecnie stanowisko szefa Komitetu Regionów.
To nie koniec spotkań, jakie ma w planach Donald Tusk. Przed nim rozmowa z duńskim premierem Andersem Foghem Rasmussenem. Polityk ten jest wymieniany jako jeden z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko przewodniczącego NATO. Czy Donald Tusk wspomni przy tej okazji o Radosławie Sikorskim, któremu również daje się szanse na objęcie fotela szefa sojuszu? - Nie sądzę, żeby to był temat [rozmowy - red.] Ja akurat nie czułbym się skrępowany, ale chyba premier Danii nie będzie chciał o tym rozmawiać - mówił w Brukseli premier.
Prezydent: Nie mamy różnic poglądów
Przed rozpoczynającym się po południu szczytem UE, prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk konsultowali polskie stanowisko - najpierw na pokładzie rządowego samolotu, a potem jeszcze w polskim przedstawicielstwie przy UE. - Rozmawialiśmy o dzisiejszej agendzie, ustalaliśmy, kto z kim rozmawia i na jaki temat - powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli.
- Nie mamy różnic poglądów – mówił z kolei prezydent Lech Kaczyński. Prezydent powiedział, że „najważniejsze jest to, jaka będzie przyszłość związana ze sprawami klimatycznymi, chociaż nie idzie o to, żeby zapadły ustalenia, tylko procedura była odpowiednia”. – Walczymy i o partnerstwo i o podział 5 miliardów – powiedział prezydent, odnosząc się tym razem do unijnego planu antykryzysowego.
Mówiąc o polskich priorytetach na unijny szczyt premier Tusk podkreślał, że trzeba "przypilnować już przygotowanych propozycji: 5 miliardów (w ramach tzw. recovery plan), też na G20, generalnie filozofii działania w czasie kryzysu". - To wszystko zostało przygotowane, z polskiego punktu widzenia jest dobre i bezpieczne. Dzisiaj raczej pilnujemy, żeby te propozycje zostały w możliwie nienaruszonym kształcie przyjęte. Do tego oczywiście dochodzi Partnerstwo Wschodnie - mówił szef polskiego rządu.
Tusk: Nie chcę wyprzedzać faktów
Premier powiedział, że ma nadzieję, iż w konkluzjach szczytu znajdzie się jednoznaczny zapis o 600 milionach euro, jakie UE ma przeznaczyć na Partnerstwo Wschodnie. Premier odnosząc się do 5-miliardowego planu inwestycyjnego, który mają przyjąć przywódcy UE, powiedział - w kontekście gazociągu Nabucco - że Polska szuka takiego zapisu, który będzie sprzyjał bezpieczeństwu energetycznemu całej UE. - Nabucco nie jest polskim interesem, tylko my dobrze definiujemy i chyba najlepiej rozpoznajemy dzisiaj w Europie, co jest faktycznym sposobem na dywersyfikację, a więc na bezpieczeństwo energetyczne Europy. Nie chcę wyprzedzać faktów, ale mam nadzieję, że większość krajów podziela tę opinię - powiedział Donald Tusk dziennikarzom w polskim przedstawicielstwie w Brukseli.
Wspólna podróż
Do Brukseli prezydent i premier przylecieli wspólnie rządowym samolotem. Wylot był nieznacznie opóźniony, bo - według nieoficjalnych informacji - prezydent spóźnił się na samolot. Miał odwiedzić chorą mamę w szpitalu.
O tym, że politycy polecą razem, dowiedzieli się w środę wieczorem. Wcześniejsze doniesienia mówiły o tym, że Donald Tusk poleci do Brukseli w czwartek rano, następnie rządowy TU-154 wróci do Warszawy i ok. godz. 13 zabierze do Brukseli prezydenta. Panowie polecą jednak razem, ale już na miejscu ich drogi szybko się rozejdą.
W piątek - po zakończeniu dwudniowych obrad - obaj politycy wrócą razem do Warszawy samolotem rządowym.
Kryzys i energetyka na szczycie
Uczestnicy szczytu mają rozmawiać przede wszystkim o pobudzaniu gospodarki w kryzysie; skoncentrują się na propozycji pięciomiliardowego planu inwestycji w projekty energetyczne, szerokopasmowy internet i rolnictwo.
Wciąż jednak nie ma zgody na to kilku krajów, w tym przede wszystkim Niemiec, które jako główny płatnik do unijnej kasy nie chcą wydawać na innych. Plan inwestycyjny oprotestowują też Portugalia i Rumunia. Tymczasem Czesi, którzy przewodniczą UE, są w tej sprawie zdeterminowani i chcą doprowadzić do porozumienia w tej sprawie.
Polska dostanie pieniądze?
Mamy inne perspektywy niż niektóre inne kraje i albo będziemy bronić zasady, że dywersyfikujemy zarówno źródła gazu jak i drogi jego przesyłu, albo nie. Inne kraje mają inny punkt widzenia i w tej sprawie musimy zbudować i budujemy koalicje. Radosław Sikorski
Jakie jest stanowisko Polski? Warszawa chce się opowiedzieć za tym, by plan opiewał na nie mniej niż 5 miliardów, z przeznaczeniem pieniędzy na projekty wykazane na liście. Źródła w polskim rządzie informowały, że to my mamy szansę stać się największym beneficjentem netto tego planu - mowa o kwocie około 330-350 milionów euro.
Na co Polska może dostać pieniądze? To m.in. instalacja CCS (wychwytywania i składowania dwutlenku węgla) dla elektrowni Bełchatów (180 mln euro) oraz gazoport w Świnoujściu (80 mln euro). Nasz kraj może dostać też pieniądze w ramach tzw. rewersów na gazociągach (rewersy pozwalają na pompowanie gazu w odwrotnym niż normalnie kierunku).
Solidarność energetyczna
Ale unijny szczyt będzie poświęcony również bezpieczeństwu energetycznemu i energetycznej solidarności. Ważne miejsce zajmie tutaj powstanie gazociągu Nabucco, który miałby łamać rosyjski monopol na dostawy gazu do Europy. Polska chce by Nabucco został jak najszybciej zrealizowany. Minister spraw zagranicznych zapowiada, że Polska będzie szukała w tej sprawie koalicjantów. - Mamy inne perspektywy niż niektóre inne kraje i albo będziemy bronić zasady, że dywersyfikujemy zarówno źródła gazu jak i drogi jego przesyłu, albo nie - ocenia szef polskiej dyplomacji. I dodał: - Inne kraje mają inny punkt widzenia i w tej sprawie musimy zbudować i budujemy koalicje.
Unijni przywódcy pochylą się również nad Partnerstwem Wschodnim. Na tej kwestii zależy szczególnie Polsce, która będzie starała się o wpisanie do końcowej konkluzji szczytu zapisu o przeznaczeniu na ten cel 600 mln euro.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/Radek Pietruszka