Miały być sukcesem rządu w negocjacjach o tarczy antyrakietowej, a tymczasem rakiety Patriot mogą znaleźć się w Polsce jedynie tymczasowo, i to tylko "dla celów szkolenia i ćwiczeń". Takie wieści płyną z Pentagonu. - To jest na pewno do przemyślenia – twierdzi premier Donald Tusk. Ale zaraz dodaje jedno "ale".
- Gdyby miało się okazać, że w związku ze wstrzymaniem lub opóźnieniem projektu tarczy antyrakietowej, będziemy na razie korzystali z Patriotów w celach szkoleniowych, a później będziemy uzupełniali te baterie o w pełni bojowe instalacje, to jest na pewno do przemyślenia – uważa Donald Tusk.
Premier przyznaje, że dziś "nie ma jeszcze żadnego rozstrzygnięcia" . – Prezydent Barack Obama i wiceprezydent Joe Biden otwarcie mówili mi, że potrzebują trochę czasu, by zrewidować całą strategię - mówi Tusk. Premier dodaje też, że "nie widzi żadnego powodu do ponaglania Amerykanów. - To jest projekt amerykański – twierdzi.
Pentagon: Nie będą operacyjne
Sto rakiet Patriot miało być rekompensatą za zgodę na umieszczenie amerykańskiej tarczy obronnej w Redzikowie. Jednak - wedle nieoficjalnych źródeł - Patrioty miałaby się znaleźć w Polsce tymczasowo, a broń byłaby tam zainstalowana "dla celów szkolenia i ćwiczeń". Jak zdradził Polskiej Agencji Prasowej anonimowy informator w Departamencie Stanu, oznacza to, że rakiety "nie będą operacyjne", czyli nie będą wyposażone w pewne systemy komputerowe, niezbędne do wykorzystania bojowego rakiety.
Czy to oznacza, że Amerykanie wycofują się z ustaleń? Polskie ministerstwo obrony narodowej na razie nie potwierdza, ani nie zaprzecza tym informacjom.
Wiceszef MON: Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić
- Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby taka obecność baterii Patriotów na terytorium Polski mogła w jakimkolwiek stopniu uczestniczyć we wzmocnieniu obrony powietrznej Polski, jeśli będą to pociski nieuzbrojone – uważa Stanisław Komorowski, wiceszef MON. Komorowski podkreśla, że w zeszłym roku Polska i USA podpisały umowę, którego „bardzo ważnym elementem jest deklaracja amerykańska o udziale w modernizacji, również uzbrojenia, które jest konieczne do obrony powietrznej”.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby taka obecność baterii Patriotów na terytorium Polski mogła w jakimkolwiek stopniu uczestniczyć we wzmocnieniu obrony powietrznej Polski, jeśli będą to pociski nieuzbrojone Stanisław Komorowski, wiceszef MON
Zdaniem źródła z Pentagonu, polski rząd ma nadzieję na otrzymanie rakiet "operacyjnych". Jednak na takie moglibyśmy liczyć dopiero po ich zakupie. Przy czym koszt jednej baterii rakiet Patriot sięga 3-5 miliardów dolarów.
Źródło: TVN24, PAP