Nurkowie pracujący na miejscu katastrofy "Rozgwiazdy" wydobyli z jej wnętrza ciało jednego z marynarzy. Pogłębiarka utonęła 17 października. Zginęły wtedy dwie osoby, a trzy uznano za zaginione.
Około 7 rano z portu w Kołobrzegu wyszedł holownik "Marcin", by wydobyć z wraku ciała marynarzy. Na jego pokładzie znajdował się też koszaliński prokurator i ekipa nurków.
Nie potwierdzają się wcześniejsze nieoficjalne informacje, że wydobyte ciało jest ciałem kapitana "Rozgwiazdy".
Sekcja zwłok w poniedziałek
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski powiedział, że sekcja zwłok, która ma ustalić przyczynę zgonu marynarza, została zaplanowana na poniedziałek.
We wraku znajdują się więc prawdopodobnie jeszcze ciała dwóch członków załogi. Pierwszego dnia rozpoczętej w czwartek akcji, płetwonurkowie przeprowadzili zewnętrzne oględziny "Rozgwiazdy", odcięli liny oplatające wrak i opracowali trasy wejścia do jego wnętrza. W piątek zaczęli przeszukiwać wrak.
Na ostateczne zamknięcie tragedii "Rozgwiazdy" czekają rodziny ofiar. - Godny pochówek naszych najbliższych pozwoliłby nam "stanąć na nogi" - powiedziała córka jednego z marynarzy.
Wiekowa "Rozgwiazda"
"Rozgwiazdę", pogłębiarkę czerpakową, zbudowano w latach 1968-1970 w holenderskiej stoczni IHC. Służyła przez ponad 35 lat, aż do październikowej katastrofy.
Wciąż nie znamy przyczyny tragedii. Na chwilę obecną wiadomo tylko, że tuż przed wypadkiem zerwała się lina holownicza, a później jednostka zatonęła. Przedsiębiorstwo Robót Podwodnych i Czerpalnych prowadzi wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie, ale nie ujawnia żadnych hipotez.
Źródło: TVN24, PAP