Szczeciński sąd rejonowy orzekł w piątek, że Agnieszka Popiela, wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego, zniesławiła marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Chodzi o wpisy w mediach społecznościowych z 2019 roku, w których sugerowała, że jako lekarz Grodzki przyjął łapówkę za wykonanie operacji. Sąd zobowiązał Popielę do przeprosin, orzeczenie jest nieprawomocne. Obrońca pozwanej zapowiedział złożenie apelacji, gdy zapozna się z pisemnym uzasadnieniem.
Agnieszka Popiela jest wykładowczynią w Katedrze Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego. Była w komitecie honorowym Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w 2015 roku, nie ukrywała swoich poglądów również w mediach społecznościowych. W listopadzie 2019 roku, czyli w czasie po wyborach parlamentarnych, gdy Tomasz Grodzki miał zostać marszałkiem Senatu, napisała na Twitterze:
"Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę"
Grodzki jest lekarzem, przez wiele lat pracował jako chirurg.
Wpis Popieli został usunięty. W kolejnym przekonywała, iż "nigdy nie powiedziała, że wpłata była warunkiem operacji", a pieniądze "wpłaciła, bo czuła presję psychiczną".
Sąd: Popiela ma przeprosić
Sprawa tych wpisów znalazła finał w sądzie w wyniku pozwu złożonego przez polityka. Jak poinformował mecenas Jacek Dubois, pełnomocnik Tomasza Grodzkiego, w piątek przed szczecińskim sądem rejonowym zapadła decyzja.
W rozmowie z tvn24.pl Dubois wyjaśnił, że sąd uznał, iż doszło do zniesławienia i warunkowo umorzył postępowanie, zobowiązując Agnieszkę Popielę do przeprosin.
Jak dodał mecenas, sąd określił treść przeprosin, które mają być przesłane do Grodzkiego w formie pisemnej. Orzeczenie pierwszej instancji jest nieprawomocne.
Obrońca Popieli w rozmowie z PAP zapowiedział złożenie w tej sprawie apelacji po tym, gdy zapozna się z pisemnym uzasadnieniem decyzji sądu I instancji.
Dubois: cegła po cegle będziemy rozkładać ten mur oszczerstw
Dubois w rozmowie z reporterem TVN24 przypominał, że sprawa trafiła do sądu już w styczniu 2020 roku. - Pan marszałek Grodzki zapowiedział, że będzie dochodził swoich praw przed sądem jako osoba zniesławiona. Zostały wniesione cztery akty oskarżenia. Dzisiaj, po ponad roku, zapadł pierwszy wyrok – powiedział.
Dodał, że Grodzki "od początku twierdził, że wszystkie te zarzuty są nieprawdziwe, są elementem walki politycznej". - Ten pierwszy wyrok pozwala wierzyć, że pan marszałek od początku miał rację. Teraz cegła po cegle będziemy rozkładać ten mur oszczerstw, który został zrobiony z pobudek politycznych. To pierwsza cegła, ale ta największa – podkreślił.
Źródło: tvn24.pl, PAP