Niewykluczone, że to osoby związane z PiS przerywały przemówienie Lecha Wałęsy na kongresie partii Libertas w Rzymie - zasugerował Wojciech Wierzejski (LPR). Podczas wystąpienia legendy Solidarności na sali rozlegały się okrzyki "Lechu Bolek" i "zdrajca".
Było to wydarzenie żenujące i wstydliwe. Tę sprawę badamy. Wojciech Wierzejski o przerywaniu przemówienia Wałęsy w Rzymie
- Przemówienie Lecha Wałęsy było przerywane przez grupkę kilku przedstawicieli z Polski na dwustu, którzy przyjechali na Kongres - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Wierzejski, który startuje do Parlamentu Europejskiego z listy Libertas z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego. - Było to wydarzenie żenujące i wstydliwe. Tę sprawę badamy - zaznaczył. Sugerował, że mogły to być osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością.
To jest jakieś nieporozumienie. Ludzi związanych z PiS, zgodnie z moją wiedzą, na tym kongresie nie było. rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak
- To jest jakieś nieporozumienie. Ludzi związanych z PiS, zgodnie z moją wiedzą, na tym kongresie nie było - skomentował krótko wypowiedź Wierzejskiego rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wierzejski: Wałęsa należy do dziedzictwa światowego
Podczas sobotniej konferencji działacz LPR podkreślał, że Lech Wałęsa jest jednym z największych polskich autorytetów. - Doceniamy jego wkład w dzieło wolności i demokracji, choć nie ze wszystkimi jego poglądami się zgadzamy - zastrzegł.
Choć skrytykował kilka działań Wałęsy, między innymi dialog z komunistami, wkład w Okrągły Stół i stosunek do prywatyzacji. - Co nie zmienia faktu, że Lech Wałęsa należy do dziedzictwa narodowego Polski, a także do dziedzictwa światowego - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24