- Nie wierzę, że to utrzyma się w Sądzie Najwyższym czy organach międzynarodowych. To byłby powrót do logiki stalinowskiej - mówił o zarzutach prokuratorskich dla reportera TVN24 w programie "24 godziny" publicysta Jacek Żakowski. Dziennikarz śledczy Bertold Kittel zaznaczył: - Sytuacja prawna w Polsce jest właśnie taka, jak Jacek nie wierzy, że może być.
Na wolne media w Polsce został założony kaganiec Bertold Kittel
- Grozi mu grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do lat dwóch - mówi rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska. We wtorek na przesłuchaniu w prokuraturze ma się stawić drugi z dziennikarzy, przeciwko któremu toczy się postępowanie - Mariusz Gierszewski z Radia ZET. On także najprawdopodobniej usłyszy zarzuty.
Zasada szeptanki
Zdaniem Jacka Żakowskiego, taka interpretacja tajemnicy państwowej jest nawiązaniem do panującej w czasach stalinowskich konstrukcji szeptanki. - Każdy mógł być skazany za ujawnienie tego, co zdaniem władzy było tajemnicą. Na tej podstawie można było skazywać ludzi "opowiadających sobie sznurkiem" na przykład dowcip - mówił Żakowski.
I podkreślał: Tajemnica przestaje być tajemnicą wtedy, kiedy dowiaduje się o niej osoba nieuprawniona. Obowiązkiem dziennikarza jest ujawnienie takiej informacji, aby dać władzom sygnał, że już nie jest to tajemnica.
Tajemnica przestaje być tajemnicą wtedy, kiedy dowiaduje się o niej osoba nieuprawniona. Obowiązkiem dziennikarza jest ujawnienie takiej informacji, aby dać władzom sygnał, że już nie jest to tajemnica Jacek Żakowski
PODOBNIE UWAŻA WŁODZIMIERZ CIMOSZEWICZ - CZYTAJ tutaj.
Stalinowska wykładnia?
- Muszę sprowadzić Jacka na ziemię - odpowiedział Bertold Kittel. - Sytuacja prawna w Polsce jest dokładnie taka, jak Jacek mówi, że nie wierzy w to, że tak może być - zaznaczył dziennikarz. - Sąd Najwyższy 26 marca ubiegłego roku przyjął taką wykładnię przepisu tajemnicy państwowej, że każdy obywatel, dziennikarz też, odpowiada za jej ujawnienie bez względu na to, czy został do niej dopuszczony w sposób urzędowy, czy nie - opisuje Kittel.
- Prokuratura wnioskowała bardzo usilnie o to, żeby przyjąć taką wykładnię, mimo że od lat sądy konsekwentnie unikały ścigania dziennikarzy za takie rzeczy - dodaje dziennikarz. Według Kittela, Sąd Najwyższy powołał się na wykładnię stalinowskiego sędziego, który odpowiada za śmierć generała Fieldorfa.
- Czyli jednak jest jakiś trop z tą szeptanką - zauważył Jacek Żakowski. - Tak. To tak naprawdę spowodowało, że na wolne media w Polsce został założony kaganiec - uważa Bertold Kittel.
List dziennikarzy
W obronie Krzysztofa Skórzyńskiego i Mariusza Gierszewskiego stają także dziennikarze innych mediów. "Uznajemy to za groźny precedens zmierzający do ograniczenia wolności słowa w Polsce, kontrolowania przepływu informacji, zastraszenia mediów oraz zamknięcia ust dziennikarzom" - piszą w liście skierowanym do prokuratury, opublikowanym w portalu dziennik.pl.
"Przypominamy, że w pierwszym rzędzie obowiązkiem dziennikarzy jest rzetelne i jak najpełniejsze informowanie społeczeństwa. Dziennikarze mają prawo zdobywać wszelkie informacje. Jedynym warunkiem publikacji jest ich wiarygodność" - zaznaczają.
Pod apelem podpisali się już Wojciech Czuchnowski, Marek Balawajder, Roman Osica, Robert Zieliński, Maciej Duda.
11 stycznia krakowska prokuratura okręgowa postawiła zarzuty ujawnienia tajemnicy śledztwa Mariuszowi Gierszewskiemu i Krzysztofowi Skórzyńskiemu w ich publikacjach na temat jednego z postępowań karnych. Stało się tak wbrew wieloletniej praktyce, w myśl której dziennikarze w sprawach o ujawnienie tajemnicy służbowej lub państwowej byli jedynie świadkami, a swoich informatorów, zgodnie z prawem chronili tajemnicą dziennikarską. Uznajemy to za groźny precedens zmierzający do ograniczenia wolności słowa w Polsce, kontrolowania przepływu informacji, zastraszenia mediów oraz zamknięcia ust dziennikarzom. Przypominamy, że w pierwszym rzędzie obowiązkiem dziennikarzy jest rzetelne i jak najpełniejsze informowanie społeczeństwa. Dziennikarze mają prawo zdobywać wszelkie informacje. Jedynym warunkiem publikacji jest ich wiarygodność. Poza wyjątkowymi przypadkami (zagrożenie życia lub terrorystyczne) prokuratura ani żadna inna instytucja nie może decydować o tym co ma być ujawniane. Przykro nam, że musimy o tym przypominać w 20 roku polskiej demokracji. Oświadczamy, że nie damy się zastraszyć i będziemy jak najostrzej reagować na wszelkie próby stawiania zarzutów dziennikarzom za wykonywanie ich pracy. Wzywamy: prokuraturę do natychmiastowego wycofania zarzutów wobec Mariusza Gierszewskiego i Krzysztofa Skórzyńskiego. Parlament: do stworzenia takich uregulowań prawnych, które w przyszłości nie pozwoliłyby na tego typu represje niebezpieczne dla wolności słowa i prawa do informacji. Wojciech Czuchnowski, Marek Balawajder, Roman Osica, Robert Zieliński, Maciej Duda
Źródło: TVN24, dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24