W piątek do kancelarii premiera przybędzie kilkudziesięciu internautów. Zapytają dlaczego premier chce wprowadzić cenzurę w internecie. Każdy, kto chce wziąć udział w debacie z premierem, ma jeszcze szansę - wystarczy zgłosić swoją kandydaturę.
Przedstawiciel internautów (choć sam tak nazywać nie chce), który z kancelarią premiera ustala szczegóły spotkania to Maciej Budzich. Popularny bloger, ale i człowiek związany z marketingiem, co zarzucają mu niektórzy internauci. Budzich był dyrektorem artystycznym magazynu marketingowego "Brief".
W grudniu na swoim blogu przedstawił pomysł na spotkanie internautów z szefem rządu. Najwidoczniej, spodobał się premierowi, bo tuż po publikacji wpisu skontaktowała się z nim KPRM i zaproponowała współpracę w celu organizacji debaty. Jej nazwa brzmi "Zapytaj Premiera". Pod taką samą nazwą została stworzona strona internetowa akcji (zapytajpremiera.pl).
Dwie godziny premiera z internautami
Szczegółów spotkania nie jest znanych wiele. Odbędzie się w piątek w kancelarii premiera, w Sali Świetlikowej przy ogromnym stole. Ma trwać około dwóch godzin. Będzie transmitowane w internecie.
Weźmie w niej udział kilkanaście-kilkadziesąt osób, w tym przedstawiciele organizacji pozarządowych. Lista jest w trakcie tworzenia. Na razie chęć udziału w spotkaniu zadeklarowało około 40-50 osób. Jak powiedział w rozmowie z nami Budzich, nadal można zgłosił swoją kandydaturę. - Najlepiej by na stronie zapytajpremiera.pl wypełnić formularz i zgłosić siebie albo kogoś, kogo uważa się, że powinien być na tej debacie i przedstawić problemy, które ją interesują. (...) Lista (osób) będzie pewnie znana we wtorek albo w środę - wyjaśnił w rozmowie z nami Budzich.
Bloger tłumaczy, że internauci którzy wezmą udział w spotkaniu z premierem, zostaną wybrani według "klucza logiczno-zdroworozsądkowego". - Nie chciałem robić żadnych castingów. Staram się wybrać tych, którzy zabierają głos w dyskusjach internetowych. Nie będą to przypadkowi ludzie. Moim dużym wyzwaniem jest wybrać grupę internautów, która będzie w stanie - oprócz tego, że zadać pytania - to zaproponować premierowi jakieś rozwiązania - zaznacza bloger.
O co zapytają Tuska?
Kto nie będzie miał szansy zadać premierowi pytania bezpośrednio, może to zrobić za pomocą portali społecznościowych typu Facebook, GoldenLine, Blip, Twitter, YouTube czy po prostu tradycyjnego e-maila. - Cały czas, do dnia debaty śledzę dyskusje, śledzę kolejne źródła, gdzie pojawia się dyskusja o tej debacie - tłumaczy Budzich.
Jak powiedział bloger, część pytań powtarza się. Te, które zapewne zdominuje spotkanie, dotyczy wprowadzenia rejestru stron niedozwolonych. Internautów interesują jednak też inne kwestie związane z procesem powstawania prawa i otwartości ustaw dla internautów, darmowym szerokopasomowym dostępem do internetu dla wszystkich Polaków oraz głosowaniem przez internet.
Są też mniej poważne. Internauci chcieliby dowiedzieć się, "czy pan premier zamyka drzwi w toalecie" albo "czy włosy blond premiera są naturalne czy farbowane".
Internauci już krytykują
Spotkanie już wywołuje sporo kontrowersji. Wielu internautów pisze wprost, że nie ma ono sensu i że to PR-owa zagrywka Donalda Tuska, a Budzich nie reprezentuje środowiska internetowego, a marketingowe.
- Moim zadaniem jest zorganizować i przygotować tak to spotkanie, żeby było jak najbardziej reprezentatywne - tłumaczy bloger. - Nie można zarzucić mi stronniczości. Każde działanie rządu ocenianie jest pod względem pr-owym. To jest dla mnie zrozumiałe. Mniej zrozumiałe jest to, że pojawia się krytyka osób, które zostaną zaproszone, a nie są jeszcze znane, oraz krytyka formuły spotkania, która też nie jest jeszcze znana. Zaproszenie jest otwarte, każdy może zabrać głos, więc ta krytyka trochę mnie dziwi - broni się dalej.
A jak się nie uda? "Porażka internautów i premiera"
Budzich wierzy, że tego rodzaju spotkań będzie więcej, a to stanie się pretekstem do podjęcia przez rząd kolejnych działań. - Ten projekt spotkań z premierem będzie kontynuowany. Jest pomysł, żeby stworzyć platformę komunikacji ze stroną rządową i społeczeństwem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu