- Bronisław Komorowski zbyt szybko i pochopnie próbował przenieść krzyż, stąd zamieszanie wokół niego - uznała Beata Szydło (PiS) w "Czasie Decyzji" TVN24. Z kolei Joanna Mucha (PO) uznała protestujących pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu za niedemokratyczną grupę, z którą trudno jest rozmawiać.
- Jarosław Kaczyński miał kilka sytuacji, by pokazać, że jest osobą wielkiego formatu. Takim ewidentnym przykładem jest sytuacja z krzyżem pod Pałacem Prezydenckim - powiedziała Joanna Mucha. Jej zdaniem teraz tylko prezes PiS może zakończyć awanturę o ten symbol. Chociaż, jak oceniła posłanka, osoby, które protestują przeciw przeniesieniu krzyża, usatysfakcjonuje zapewne dopiero "usypanie kopca przed Pałacem".
Posłanka PO uznała, że obecnie sytuacja jest dość "klasyczna". - Demokracja ma problem z tym, jak poradzić sobie z grupą ludzi, która jest niedemokratyczna. Ta grupa podważa władze państwowe, podważają ważność wyborów demokratycznych, podważają prezydenturę Bronisława Komorowskiego i z taką grupą nie ma żadnej dyskusji. Nikt nie wymyślił, co zrobić w takiej sytuacji - mówiła Mucha. Dlatego - jej zdaniem - krzyż powinien zostać pod pałacem tak długo, dopóki sytuacja sama się nie rozładuje.
Na te słowa Beata Szydło odparła, że przed Pałacem nie stoi żadna "niedemokratyczna grupa". - Tam stoją Polacy. Wydaje mi się, że rolą prezydenta i tym, czego wszyscy oczekujemy, jest rozmowa z każdym, wysłuchanie każdego. Na tym to polega. - powiedziała posłanka PiS. W jej opinii dla Bronisława Komorowskiego najważniejsze powinno być szukanie zgody, czyli tego, co było jego hasłem wyborczym.
- Prezydent Komorowski zbyt szybko i pochopnie postanowił przenieść krzyż, stąd cały problem - uznała jednak Beata Szydło.
Uhonorowaliśmy uroczystość
W sprawie nieobecności Jarosława Kaczyńskiego Beata Szydło powtórzyła, że prezes PiS nie pojawił się na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego ze względu na sytuację osobistą. Zdaniem posłanki partia jednak uhonorowała uroczystość zaprzysiężenia prezydenta. - Nie było lidera, ale byli inni, byłam ja, a przecież jestem teraz wiceprezesem partii - tłumaczyła Szydło.
W sprawie wywiadu jaki Jarosław Kaczyński udzielił partyjnemu portalowi posłanka uznała, że wypowiedzi na temat krzyża, czy katastrofy smoleńskiej nie są wcale radykalne. - To są po prostu wypowiedzi prawdziwe - powiedziała Szydło.
W opublikowanym w dniu zaprzysiężenia wywiadzie Kaczyński ocenił m.in., że Komorowski został wybrany na prezydenta przez nieporozumienie, bo - jak jego zdaniem - otrzymał głosy wielu osób, które nie chcą usuwania symboli religijnych z przestrzeni publicznej. Tymczasem - zdaniem Kaczyńskiego - takie jest dążenie Komorowskiego.
Jaka prezydentura?
Zdaniem Beaty Szydło głównym zadaniem Bronisława Komorowskiego będzie szukanie zgody. - Z osobami, które bronią krzyża prezydent też powinien poszukać zgody - powiedziała.
W sprawie podwyżki VAT Szydło uznała, że to będzie ważna próba dla prezydentury Komorowskiego. - Pytanie, czy prezydent będzie niezależny, czy będzie realizował działania rządu - zastanawia się posłanka PiS. Jak dodała" "prezydent nie powinien iść na rękę w tej sprawie komukolwiek - ani koalicji, ani opozycji".
Z kolei zdaniem Joanny Muchy Bronisław Komorowski będzie niezależny, a jego prezydentura będzie koncyliacyjna.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24