Sondy, psy, georadar i policja. W Libiążu, na terenie hałdy górniczej, trwają poszukiwania zwłok 50-letniego mieszkańca tego miasta, który prawdopodobnie został zabity. Według prokuratury, do zabójstwa doszło najprawdopodobniej 5-6 lat temu i ma ono związek z grupą przestępczą, która w tym czasie działała na terenie Małopolski i Podkarpacia.
Na trop tego, że w jednej z hałd górniczych może być zakopany człowiek, śledczy wpadli w toku postępowania dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej, która na terenie południowej Polski dokonała wielu przestępstw o charakterze kryminalnym. - Były to głównie rozboje z użyciem niebezpiecznych przedmiotów, handel narkotykami oraz kradzieże z włamaniem do obiektów o znacznej wartości materialnej - wyjaśnił w rozmowie z TVN24 prok. Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
- W toku postępowania dostaliśmy informację, że mogło dojść do zabójstwa. Znamy tożsamość prawdopodobnej ofiary - powiedział prokurator. - Znamy też mniej więcej miejsce, w którym przestępcy mogli ukryć jego zwłoki. Jest to hałda górnicza niedaleko kopalni "Janina" i w tym miejscu od rana szukamy - dodał.
Do przeszukania kilkanaście hektarów
Zdaniem Kosmatego, poszukiwania zwłok mężczyzny mogą potrwać bardzo długo, bo wytypowany teren obejmuje około kilkunastu hektarów.
Poszukiwania prowadzone są z użyciem specjalistycznego sprzętu - w tym sond i georadaru. Policja zaangażowała też psy wyszkolone do poszukiwania ciał.
Autor: MON//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24