Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski będzie kandydatem partii w wyborach prezydenckich. - Najważniejsze jest, aby w wyborach wystąpiła osoba, która uzyskała mandat członków partii do bycia przewodniczącym. I naturalne jest, że w wyborach prezydenckich startuje przewodniczący partii - tłumaczył Ryszard Kalisz, który ogłosił decyzję. Poseł SLD był kontrkandydatem szefa partii.
Grzegorza Napieralskiego na kandydata wybrał zarząd partii. Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji, informację o starcie szefa SLD podał portal tvn24.pl.
"Jestem politykiem nowego pokolenia"
- Uznaliśmy tak w przekonaniu, że w tym momencie najważniejsze jest, aby w wyborach wystąpiła osoba, która uzyskała mandat członków partii do bycia przewodniczącym. I naturalne jest, że w wyborach prezydenckich, czyli w wyborach ogólnokrajowych, startuje przewodniczący partii. Grzegorz Napieralski zgodził się na to. Podjął to wyzwanie. Tym samym do poniedziałku zbierzemy tysiąc podpisów, zostanie ukształtowany komitet wyborczy i komitet honorowy - tłumaczył na konferencji prasowej Ryszard Kalisz, który nie ukrywał zadowolenia z takiego obrotu sprawy.
Następnie głos zabrał sam Napieralski. - To bardzo odpowiedzialna decyzja. Powiedziałem tak. Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, że polityka może być inna. Marzę by nie wróciły stare standardy i stare nawyki - stwierdził. Dodał, że jest "politykiem nowego pokolenia (Napieralski ma 36 lat - red.), który jest już od dłuższego czasu w polityce". - Dlatego chciałbym, aby w Polsce była uprawiana inna polityka - powtórzył.
Budowanie kapitału na przyszłość
- To jest decyzja naturalna, że przewodniczący partii jest gotowy do startu na najwyższe stanowiska państwowe - mówił z kolei poseł SLD Tadeusz Iwiński. Według niego Napieralski, wbrew dotychczasowym komentarzom, wcale nie jest skazany na porażkę i dał do zrozumienia, że "nie będzie nią przegrana w wyborach prezydenckich". - My tworzymy przyszłość. Ten młody, 36-letni człowiek może przemówić do całkiem nowego pokolenia - przekonywał. Według niego, to może przyciągnąć młody elektorat do SLD w nadchodzących wyborach prezydenckich, a potem samorządowych i parlamentarnych.
Mają czas do poniedziałku
Dotychczas swój start w wyborach zadeklarowali już Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej, bezpartyjny Andrzej Olechowski, Marek Jurek z Prawicy Rzeczypospolitej oraz Janusz Korwin Mikke z Wolności i Praworządności. PiS nazwisko swojego kandydata poda najprawdopodobniej w poniedziałek.
Partie na zgłoszenie swojego kandydata i zarejestrowanie komitetu wyborczego mają czas do 26 kwietnia, czyli do najbliższego poniedziałku. Aby zarejestrować komitet, trzeba zebrać tysiąc podpisów poparcia dla kandydata.
Wybory prezydenckie odbędą się 20 czerwca, a ewentualna druga tura - 4 lipca.
Nasi internauci obstawiali innego kandydata. Według nich kandydatem SLD powinien być Włodzimierz Cimoszewicz (39 proc.) - nie był zainteresowany startem w wyborach. Napieralski otrzymał tylko 5 proc. głosów. W sondzie wdzięło udział prawie 12 tys. internautów.
Źródło: tvn24.pl, PAP