Szef CKE prof. Krzysztof Konarzewski zdradza szczegóły wycieku testu gimnazjalistów w jednymi z warszawskich gimnazjów. Winna ma być dyrektorka. - Złamała wszystkie procedury i będzie odpowiadała karnie - zapowiedział Konarzewski. W piątek kobieta zostanie przesłuchana przez prokuratora.
Dyrektorka będzie odpowiadała
Według dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej prof. Krzysztofa Konarzewskiego do wycieku testu doprowadziła sama dyrektorka niepublicznego gimnazjum fundacji "Dyslektyk" na warszawskim Mokotowie. - Sama otworzyła paczkę z testami i kazała je skserować, prawdopodobnie sprzątaczce - zdradził w telewizji publicznej szef CKE. Podkreślił też, że "dyrektor gimnazjum złamała wszystkie procedury i będzie odpowiadała karnie". - Ja mam nadzieję, że będzie miała dożywotni zakaz pracy w szkolnictwie. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś tak nieuczciwy mógł wychowywać dzieci - uważa Konarzewski.
Szef CKE poinformował również, że test w warszawskim gimnazjum zostanie powtórzony. - W tej szkole nie można wierzyć wynikom egzaminu, bo zostały złamane procedury. Wszyscy uczniowie w tym gimnazjum będą powtarzać egzamin. Unieważniliśmy egzamin wczorajszy i dzisiejszy i odwołaliśmy jutrzejszy - powiedział Konarzewski. CZYTAJ WIĘCEJ NA TVNWARSZAWA.PL
Upiecze mu się?
W piątek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przesłuchane zostaną dyrektorka szkoły i woźna - poinformował rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk. Śledczy rozmawiali już z chłopakiem, który zamieścił test w internecie. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Radia ZET od jednej z osób "znajdujących się blisko śledztwa", wyciek testu może mu się jednak upiec. - Mógł być nie do końca świadomy tego, co umieszcza w internecie, a za samą publikację nie ma odpowiedniego paragrafu - usłyszał reporter stacji.
Dyrektorka i sprzątaczka
Informację o zatrzymaniu 18-letniego mieszkańca Warszawy potwierdził rano w TVN24 Mariusz Sokołowski z komendy głównej policji. - Policjanci przy pomocy ABW szybko ustalili adres IP i dotarli do tego młodego człowieka – mówił Sokołowski. Policjant poinformował, że 18-latek został zatrzymany w środę o godzinie 22. – Sprawa jest rozwojowa, w tej chwili policjanci docierają do kolejnych osób – powiedział Sokołowski, który nie wykluczył dalszych zatrzymań.
Kilka godzin po tym napłynęły informacje o kolejnych zatrzymaniach. Jak dowiedziała się TVN Warszawa, policja zatrzymała dyrektorkę jednego z gimnazjów na Mokotowie. Zatrzymana została też sprzątaczka gimnazjum spokrewniona z 18-letnim Adamem Z. Chłopak w trakcie przesłuchania przyznał się do umieszczenia w internecie pytań i odpowiedzi egzaminu gimnazjalnego.
"To nie jest klasówka w VIb"
- Cieszę się z tego zatrzymania - powiedział TVN24 prof. Krzysztof Konarzewski, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. - To nie jest klasówka w VIb, tylko egzamin państwowy - mówił przewodniczący, komentując sprawę zatrzymania 18-latka. Konarzewski oświadczył, że ujawnienie takich danych jest poważnym naruszeniem prawa i sprawcy takich przecieków muszą liczyć się z odpowiedzialnością. Szef CKE już wcześniej zapowiedział, że egzaminy nie zostaną unieważnione w całym kraju i uczciwi gimnazjaliści nie mają czego się obawiać.
"Natknąłem się na następujący plik"
Cała burza zaczęła się wczoraj, kiedy na platformę Kontakt TVN24 otrzymaliśmy informację o tym, że testy z części humanistycznej dostępne były w sieci dzień przed egzaminem. - Szukając zadań powtórzeniowych i odpowiedzi do dzisiejszego testu, natknąłem się na następujący plik - napisał internauta i w mailu podał link zawierający test gimnazjalny. Okazało się, że plik został umieszczony w serwisie speedyshare.com - platformie umożliwiającej internautom zamieszczanie własnych plików. Jak wynikało z informacji w serwisie, plik został zamieszczony we wtorek po godzinie 21.
Śląskie: Policja bada sprawę wycieku do internetu
Odpowiedzi z testów egzaminacyjnych dla gimnazjów znalazły się w środę także na stronie jednego z gimnazjów w Sosnowcu. Zawiadomienie w tej sprawie do policji złożyła przedstawicielka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie. - Wezwaliśmy kilka osób do złożenia wyjaśnień, nikogo dotychczas nie zatrzymano. Czynności trwają - powiedział Paweł Warchoł z sosnowieckiej policji. Prawdopodobnie jeszcze w czwartek śledztwo w tej sprawie rozpocznie Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu.
"To byłoby samobójstwo"
Odpowiedzi ze strony sosnowieckiego gimnazjum nr 9 już usunięto. - Osobiście wątpię, by zrobił to ktoś z uczniów tej szkoły. To byłoby samobójstwo. Bardziej prawdopodobna jest hipoteza o ataku hakerskim - powiedział dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie Roman Dziedzic.
Jak dodał, w związku z tą sprawą egzaminatorzy będą szczególnie wnikliwie oceniać prace. - Możliwe jest stwierdzenie, które z nich powstały w oparciu o znane wcześniej odpowiedzi. Jeśli odpowiedzi przygotowała jedna osoba, to zawsze jest w pewien sposób charakterystyczne - zapewnił dyrektor.
Czwartkowy egzamin przebiega w województwie śląskim tak, jak planowano. - Boję się jednak dzisiejszego dnia. Te informacje na pewno skłoniły uczniów do szukania w internecie, to może spowodować w ich głowach chaos i zamieszanie - przyznał dyrektor Dziedzic.
Źródło: TVN24, PAP, "Dziennik", TVN Warszawa, Radio ZET
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa