Szef CBA wybierany i odwoływany przez Sejm, a nie premiera, a także poddany obowiązkowym badaniom psychiatrycznym - to główne propozycje zmian w ustawie o CBA autorstwa SLD. Projekt nie ma raczej szans na poparcie. PiS mówi zmianom "nie". PO jest sceptyczna.
Sojusz proponuje reformę Centralnego Biura Antykorupcyjnego, gdyż służba ta - jak przekonywał na konferencji prasowej szef Sojuszu Grzegorz Napieralski - sprawia problemy, a "klimatu" do jej likwidacji - co postulowała lewica - nie ma.
Większe zaangażowanie komisji ds. służb specjalnych w kontrolę CBA sprawie, że będziemy mieli poczucie, że nikt więcej nie będzie próbował sterować działaniami tej służby do walki politycznej, szczególnie w tak gorących okresach jak kampanie wyborcze. Grzegorz Napieralski, SLD
Główny cel zmian - jak tłumaczył Napieralski - to, by CBA przestało być "policją polityczną na usługach jednej partii". Dlatego zgodnie z propozycją SLD, szefa CBA miałby wybierać Sejm większością 2/3 głosów po zasięgnięciu opinii prezydenta. A nie jak teraz - premier. Również parlament miałby decydować o ewentualnym odwołaniu szefa CBA.
Kładziemy dokument na stół. I mówimy: spójrzcie, pochylcie się na nim. Skończmy spory i zdejmijmy (z dyskusji o CBA - red.) partyjne emocje. Grzegorz Napieralski, SLD
- Taki wybór spowoduje, że będzie to fachowiec i propaństwowiec, który będzie chciał walczyć z korupcją. Nie będzie natomiast z nadania politycznego - przekonywał Napieralski, podkreślając że przy takiej liczbie głosów, potrzeba będzie zgoda opozycji. Dopytywany przez dziennikarzy, czy przypadkiem nie będzie tak, że Sejmowi nie uda się ponad partyjnymi podziałami wybrać szefa CBA, stwierdził, że zdaje sobie sprawę, że może to być problem, ale wierzy w porozumienie.
"Trzeba skończyć z politycznym sterowaniem CBA"
SLD proponuje, by kadencja szefa CBA trwała sześć, a nie cztery lata (w ten sposób nie pokrywałaby się z kadencją Sejmu, co miałoby dodatkowo odpolitycznić stanowisko szefa CBA). A kandydat na szefa CBA - wskazywany przez sejmową komisję ds. służb specjalnych - musiałby przyjść obowiązkowe badania psychiatryczne, tak jak osoby ubiegające się o pozwolenie na broń.
Przestrzegałbym kolegów z lewicy przed pochopnym działaniem. Mariusz Kamiński narobił prawdopodobnie wiele zła w polskiej polityce i służbach specjalnych, ale czy to powód, żeby zmieniać strukturę i podległość CBA. To były wyłom, wszystkie służby specjalnej pośrednio lub bezpośrednio podlegają premierowi. Sławomir Nowak, PO
CBA miałoby być podporządkowane prokuratorowi generalnemu i sejmowej komisji ds. służb specjalnych. - Większe zaangażowanie komisji ds. służb specjalnych w kontrolę CBA sprawie, że będziemy mieli poczucie, że nikt więcej nie będzie próbował sterować działaniami tej służby do walki politycznej, szczególnie w tak gorących okresach jak kampanie wyborcze - argumentował szef SLD.
Napieralski nie ukrywa, że zdaje sobie sprawę, iż projekt jego klubu ma małe szanse na poparcie. - PiS nie chce żadnych zmian, PSL jest gotowe do pracy. Nie wiem jak PO, ale będziemy chcieli się spotkać ze wszystkim szefami klubów - powiedział szef SLD. I dodał: - Kładziemy dokument na stół. I mówimy: spójrzcie, pochylcie się na nim. Skończmy spory i zdejmijmy (z dyskusji o CBA - red.) partyjne emocje.
PO: Kamiński narobił zła, ale po co zmieniać CBA?
Wiceszef klubu PO Sławomir Nowak bardzo sceptycznie podchodzi do propozycji SLD. - Każdy klub parlamentarny ma konstytucyjne prawo zgłaszania różnych postulatów, ale czy jest potrzebna zmiana ustawy (o CBA - red.)? Wydaje mi się, że nie. Najpierw trzeba poznać audyt, który przygotowuje nowe kierownictwo CBA (po zdymisjonowaniu Mariusza Kamińskiego) i zastanowić się, co dalej z tym robić. Działanie w afekcie zawsze jest szkodliwe - stwierdził Nowak.
I dodał: - Przestrzegałbym kolegów z lewicy przed pochopnym działaniem. Mariusz Kamiński narobił prawdopodobnie wiele zła w polskiej polityce i służbach specjalnych, ale czy to powód, żeby zmieniać strukturę i podległość CBA. To były wyłom, wszystkie służby specjalnej pośrednio lub bezpośrednio podlegają premierowi.
Źródło: tvn24.pl