- Zapomniałem o notesie, w którym notowałem błędy ministra Klicha - zarzekał się w "Kropce nad i" Aleksander Szczygło. Gdy został szefem BBN komentatorzy wieszczyli eskalację jego konfliktu z ministrem obrony, jak na razie jednak Szczygło zachowuje się, jakby jego drugie imię naprawdę brzmiało koncyliacja.
Dopytywany przez Monikę Olejnik Szczygło przyznał, że dawno zapomniał o swoim słynnym czarnym notesiku (notował w nim wszystkie decyzje, jego zdaniem błędne, obecnego ministra). - Nie zniszczyłem, ale zapomniałem o nim - przekonywał minister. Skąd zatem ta zmiana w stosunkach z Bogdanem Klichem? - Zgoda w przypadku wojska i bezpieczeństwa jest najważniejsza - tłumaczy Szczygło i zaznacza, że jeśli będzie taka potrzeba, to będzie ministra "życzliwie informował o błędach".
Klicha nie wini
Szczygło przyznał też, że ani on, ani prezydent nie winią Klicha za "dziurę budżetową" w MON. - Jeśli dobrze pamiętam rozmowę z Bogdanem Klichem, na koniec zeszłego roku brakowało w MON 3 mld 140 mil. Na dzień spotkania z prezydentem deficyt zmniejszył się do tych dwóch miliardów. Przyjęliśmy do wiadomości tłumaczenie Klicha, nikt go nie obarcza odpowiedzialnością za to, że nie otrzymał pieniędzy. Dlatego sprawę powinien zbadać NIK - stwierdził Szczygło.
Tarcza bezpieczna
Zdaniem nowego szefa BBN wybór Baracka Obamy na prezydenta USA nie zagrozi powstaniu tarczy antyrakietowej. - Podział na zwolenników i przeciwników tarczy w USA przebiega raczej w poprzek partii Demokratycznej i Republikańskiej. Z ostatnich wypowiedzi wynika natomiast, że obecna administracja jest przychylna projektowi tarczy antyrakietowej - ocenił Szczygło.
Sikorskiego przepraszam
Szef BBN odniósł się także do informacji o rosnących szansach Radosława Sikorskiego na objęcie stanowiska sekretarza generalnego NATO. - Oczywiście, że bardzo się z tego cieszę. Z punktu widzenia naszych interesów każdy Polak na tym stanowisku byłby wzmocnieniem naszej pozycji - stwierdził. Szczygło skorzystał też z okazji do przeproszenia szefa MSZ, którego przy okazji jego transferu z PiS do PO nazwał zdrajcą. - Uważam, że nawet przy ostrej debacie politycznej nie należy się nawzajem obrażać - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24