- To było nasze jedyne źródło dochodów. Nie odbudujemy więcej, niż 1/5 wszystkiego - mówił na antenie TVN24 Jan Małek, sołtys Czarnocina w powiecie białobrzeskim. Jego gmina, jako jedna z kilku w woj. mazowieckim ucierpiała w czasie czwartkowych nawałnic i burz. Rolnicy czekają na pomoc i w tym roku nie będą świętować. W sierpniu bowiem tradycyjnie niektóre gminy organizują święto papryki.
I sołtys, i rolnicy są załamani. Uprawa papryki, ale też fasolki, którą w Czarnocinie mieli prawie wszyscy była dla nich jedynym źródłem dochodu. - Nie ma co zbierać, bo wszystko zostało zmieszane z błotem - mówi Małek.
Mieszkańcy od samego rana przynoszą mu wnioski o odszkodowania. Ten pojedzie z nimi do urzędu gminy, a stamtąd zostaną one przekazane do powiatu. - Od poniedziałku ma chodzić u nas komisja i szacować straty. W całej okolicy Czarnocin ucierpiał najbardziej - kończy sołtys.
Wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski, zapowiedział wizytę we wsi w środę.
"Święta nie będzie", czy wszędzie?
W sobotę, w porannej rozmowie w studiu TVN24 wojewoda podkreślił jednak, że chce, żeby życie w gminach wróciło do normy jak najszybciej.W piątek odwiedzał najbardziej poszkodowane miejsca wraz z premierem Donaldem Tuskiem. W gminie Potworów, w której obaj rozmawiali z mieszkańcami, dowiedzieli się, że lokalne święto papryki organizowane przez niektóre wsie i powiaty w tym roku się nie odbędzie, a wszystkie pieniądze przeznaczone na jego organizację trafią do rolników.
- W gminie Potworów nie odbędzie się święto papryki zaplanowane na 7 sierpnia, ale mamy nadzieję, że 14. zorganizuje je sąsiednia gmina Klwów. Premier chce, żebym tego przypilnował - oświadczył Kozłowski.
Ratują, co się da
W nocy z czwartku na piątek udało się opanować w pewnym stopniu sytuację w 3 zdewastowanych powiatach. Na miejscu uruchomiono agregaty prądotwórcze, by wciąż mógł się odbywać skup warzyw, owoców i mleko. Dzięki temu rolnicy nie stracą chociaż tego, co przetrwało.
- Wnioski o dofinansowanie w skutek poniesionych strat rolnicy mogą składać od poniedziałku, a gospodarstwo będzie mogło otrzymać nawet 300 tys. zł w ramach programu odbudowy - zakończył wojewoda mazowiecki.
Paprykowe Eldorado zmiotła trąba
Czwartkowa trąba powietrzna, która przeszła nad Mazowszem, zupełnie zdewastowała plantacje papryki w gminie Potworów, która produkuje jej najwięcej w Polsce. Okolica z uprawy tego egzotycznego jeszcze kilka wieków temu warzywa żyje już od ponad 20 lat.
Tadeusz Góźdź do czwartkowej nawałnicy był największym plantatorem. Teraz ze stu tuneli zostały mu zaledwie trzy. Tylko w nich da się utrzymać właściwą wilgotność i temperaturę konieczne do uprawy papryki. - Wielka tragedia. Cały dorobek roku – mówi ze smutkiem.
Ucierpią konsumenci
Nowa konstrukcja to co najmniej 1,5 tys. złotych. Folia prawie 900 zł. Plantatorzy mają średnio 30 tuneli, co oznacza, że muszą wydać ponad 70 tys. złotych. Zniszczone plony to drugie tyle.
Ucierpią też konsumenci – jak mówią rolnicy z gminy Potworów, papryki na rynku będzie teraz mniej i będzie droższa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24