Chłodna kalkulacja tu nie zadziała, tu zaczynają grać emocje i za te emocje oraz niepowodzenia, za te matury będę stanowczo winił rząd - mówił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ i były minister finansów Andrzej Olechowski, komentując trwający w oświacie strajk. Według niego "arogancja rządu powinna dać ludziom do myślenia".
Czwartkowe negocjacje rządu i związków zawodowych w sprawie podwyższenia wynagrodzeń w oświacie zakończyły się fiaskiem.
Rząd "ma swój kalendarz, plany, priorytety"
Czy według Olechowskiego rząd traktuje jeszcze nauczycieli poważnie?
- Pytanie powinno być, czy rząd nas traktuje poważnie i czy traktuje poważnie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa i spokoju w kraju - ocenił.
- Moje doświadczenie jest głównie z pierwszej połowy lat 90., to był okres, kiedy strajki były na porządku dziennym. Pamiętam, jak ważne było, żeby do strajku nie dopuścić, a jak był, to żeby nie pozwolić mu się ukorzenić na długi czas, starać się, żeby taki strajk zamknąć: rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, szukać porozumienia - tłumaczył.
Olechowski przyznał, że ma wrażenie, że "rząd jest sparaliżowany przez swoją arogancję i przez przekonanie, że w Polsce tylko to może się dziać, co rząd chce". - On [rząd - red.] ma swój kalendarz, ma swoje plany, swoje priorytety - zaznaczył.
"Arogancja rządu powinna dać ludziom do myślenia"
W związku z tym, że strajk nauczycieli jest bezterminowy, pojawiają się obawy, czy w liceach odbędą się rady pedagogiczne, na podstawie których uczniowie mogą być dopuszczeni do matur. Co według Olechowskiego mają teraz zrobić nauczyciele?
- Jeśli mam doświadczenie, to w gaszeniu strajków. Arogancja rządu powinna dać ludziom do myślenia, to powinno być kolejną sprawą, która obywateli przestraszy - odpowiedział.
Według niego, "mamy rząd, dla którego w takich sytuacjach nie jest priorytetem spokój i bezpieczeństwo w państwie i nie jest priorytetem to, żeby matury zostały porządnie przeprowadzone".
Jak wskazał, nauczyciele "to nie jest grupa docelowa PiS-u". - To są ludzie z wyższym wykształceniem, tam średnio jest mniej wyborców PiS-u niż w innych grupach. Jest wskazanie: to nie są nasi, nie mamy z nimi o czym rozmawiać.
- W sumie jest to przykre i niepokojące pod kątem nieumiejętności zapewnienia spokoju w państwie - ocenił.
Co doradziłby nauczycielom? - Naprawdę nie wiem co bym zrobił, chłodna kalkulacja tu nie zadziała, tu zaczynają grać emocje i za te emocje i za te niepowodzenia, za te matury będę stanowczo winił rząd, a nie nauczycieli - mówił Olechowski.
Autor: akw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24