- Złożyłem obszerne zeznania, nie byłem związany tajemnicą - tyle tylko powiedział Janusz Kaczmarek po wyjściu z posiedzenia komisji ds. służb specjalnych. - W sprawie Blidy Kaczmarek jest wiarygodny - zapewnia członek komisji, Jerzy Szmajdziński (SLD).
"Ziobro kłamał" - Informacje, które przedstawił Janusz Kaczmarek, potwierdzają dwa prasowe wywiady premiera Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast są sprzeczne z tym, co publicznie mówił Zbigniew Ziobro od 25 kwietnia (od śmierci Barbary Blidy - red.) - stwierdził Szmajdziński w przerwie komisji.
Według Szmajdzińskiego z zeznań byłego szefa MSWiA wynika, że Zbigniew Ziobro wykorzystywał prokuraturę i ABW do realizacji celów politycznych oraz do walki z przeciwnikami politycznymi. - Zostały naruszone granice prawa, ale tej sprawy z pewnością nie wyjaśni prokuratura, tylko komisja śledcza. W tej sprawie Ziobro jest stroną - uważa poseł SLD.
Ziobro wykorzystywał prokuraturę i ABW do realizacji celów politycznych zmierzających do walki z przeciwnikami politycznymi. szmaj
- Zeznania Janusza Kaczmarka nie są porażające, ale przerażające - wtórował Paweł Graś z PO, także członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Jak dodał, z zeznań Kaczmarka wynika, że Ziobro posługiwał się ABW i prokuraturą w sposób "przywodzący na myśl działania Stasi albo Securitate Ceausescu." Posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych, w którym uczestniczy Kaczmarek będzie kontynuowane w czwartek od godz. 13.
Kamiński: to Kaczmarek kłamie
Zbigniewa Ziobrę wsparł z kolei szef CBA Mariusz Kamiński. Oświadczył, że Kaczmarek nie mówił prawdy na temat przebiegu narady u premiera w lutym tego roku.
- Spotkanie to dotyczyło najważniejszych postępowań przygotowawczych prowadzonych przez instytucje odpowiedzialne za zwalczanie przestępczości. Jednym z referentów był szef ABW Bogdan Święczkowski, który mówił o postępach w śledztwie dotyczącym afery węglowej. Śledztwa tego nie określał jako "sprawy Blidy", ale jako śledztwo, którego celem jest rozbicie "mafii węglowej" - napisał Kamiński w specjalnym oświadczeniu.
Obecni na spotkaniu z premierem Janusz Kaczmarek i komendant główny policji Konrad Kornatowski nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń ani uwag do zaprezentowanej przez szefa ABW informacji ws. śledztwa dotyczącego mafii węglowej. kam
W wywiadach prasowych Kaczmarek twierdzi, że narada u premiera odbyła się na dziesięć dni lub tydzień przed wejściem ABW do domu Barbary Blidy. Były szef MSWiA powiedział też "Newsweekowi" i "Polityce", że podczas spotkania premier pytał go, co sądzi o tej sprawie, a on odpowiedział, że "materiał nie daje podstaw do zatrzymania Blidy".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział natomiast, że Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń w sprawie Blidy. Tak samo twierdzą szef ABW Bogdan Święczkowski i Naczelny Prokurator Wojskowy Tomasz Szałek. Inny uczestnik narady, b. szef policji, mówi, że Kaczmarek był przeciwny akcji związanej z Blidą.
Kaczmarek pod lupą prokuratury
Ziobro posługiwał się ABW i prokuraturą w sposób przywodzący na myśl działania Stasi albo Securitate Ceausescu. graś
Ujawnił, że kilka tygodni temu nakazał wszcząć śledztwo o taki przeciek, bo podczas jego wizyty w Szwajcarii, gdzie był w sprawie pomocy prawnej związanej z tymi kontami, proszono go, by sprawy nie upubliczniać przed finałem postępowania.
- Tego rodzaju upublicznianie rodziło wręcz podejrzenie jakiegoś sabotażu wobec działań prokuratury, która miała na celu ujawnienie tych wszystkich postępowań nie w formie sensacji, lecz w formie konkretnych zarzutów wobec konkretnych osób - powiedział Ziobro na konferencji prasowej. Dodał, że nie wie, kto dopuścił się przecieku.
Wsparcie od Czarneckiego Dziś w "Dzienniku" europoseł Ryszard Czarnecki stwierdził, że Kaczmarek ujawnił Wojciechowi Olejniczakowi (SLD) że wśród posiadaczy kont nie ma pierwszoligowych polityków Sojuszu. Do rozmowy miało dojść w czerwcu, w szatni przed meczem politycy-gwiazdy TVN. Czarnecki miał być jej przypadkowym świadkiem. Olejniczak i Kaczmarek zaprzeczają, jakoby miało dojść do podobnej rozmowy.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała, że od 11 czerwca ta prokuratura bada sprawę przecieku ze śledztwa przez ujawnienie informacji z protokołu przesłuchania świadka. Nie ujawniła jednak o kogo chodzi, ani też nie chciała potwierdzić, że chodzi o śledztwo w sprawie tzw. kont lewicy.
Na konferencji prasowej Barski podał jednak, że chodzi o ujawnione wówczas w prasie zeznania Petera Vogla, szwajcarskiego bankowca, o którym media piszą "bankier lewicy". Vogel miał też zakładać rachunki bankowe aresztowanemu obecnie lobbyście Markowi Dochnalowi.
kaw
Źródło: TVN24, PAP