NSZZ "Solidarność" protestuje przeciw oszczędnościom budżetowym, w tym planom zamrożenia płac w budżetówce, zwiększeniu podatków od paliw i cięciom w wydatkach PFRON. Szef związku przestrzega przed "scenariuszem greckim".
"Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" stanowczo protestuje przeciwko rozwiązaniom zapisanym w projektach zmian w ustawach związanych z realizacją ustawy budżetowej na rok 2012. Zdecydowanie przeciwstawiamy się przenoszeniu skutków złego zarządzania budżetem na najsłabsze grupy społeczne - osoby niepełnosprawne, bezrobotne, najmniej zarabiające" - napisały władze związku w swoim stanowisku.
Rząd ma uspokajać
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda powiedział we wtorek dziennikarzom, że w jego ocenie "rząd jest po to, żeby uspokajać atmosferę, a widać, że dzieje się odwrotnie". Ocenił, że pierwotnie przedstawiony projekt budżetu był "projektem wyborczym". - To nie jest tak, że scenariusz grecki nie wchodzi w Polsce w grę. Kryzys nie może dzielić, kryzys powinien łączyć Polaków. Nie pokazuje się natomiast żadnych cięć w aparacie rządowym, tylko zagląda się do kieszeni przeciętnego obywatela. Na to zgody nie będzie, i to nie będzie już tylko bitwa, ale wojna - mówił Duda.
Dodał, że "jeśli ma być konfrontacja, to ona będzie", ale Solidarność takiej konfrontacji nie chce.
W stanowisku KK "S" sprzeciwia się planom zamrożenia wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, argumentując, że "od 2007 roku następuje systematyczny spadek płac realnych" pracowników budżetówki. "Utrzymywanie tej niebezpiecznej tendencji grozi znacznym zubożeniem wielu ważnych grup społecznych" - przestrzegają władze związku.
Bez wzrostów
"Nie zgadzamy się na znaczny wzrost podatku akcyzowego na oleje napędowe i biokomponenty. Jego skutkiem będzie dalsza galopada cen towarów i usług, która już obecnie dotyka w sposób szczególny ludzi najuboższych" - oświadczyła "S". Centrala sprzeciwia się też zmniejszaniu dofinansowania z PFRON wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. "Planowane cięcia w tym zakresie zabiorą wielu tym osobom szanse na włączenie się do aktywnego życia społecznego" - ostrzega "S".
Protestuje też przeciw zmniejszeniu poziomu środków gromadzonych na kontach zakładowych funduszy świadczeń socjalnych przez zamrożenie podstawy ich naliczania na poziomie z 2010 r. "S" przewiduje, że "ucierpią na tym pracownicy chcący skorzystać z dofinansowania do wypoczynku wakacyjnego lub znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej".
Lepiej dla najgorzej sytuowanych
"S" żąda zaniechania tych zamiarów i domaga się działań mających poprawić sytuację najgorzej sytuowanych - ograniczenia podwyżek cen paliw i energii, uwolnienia środków na aktywne formy aktywizacji zawodowej, podwyżek w budżetówce, zwiększenia wynagrodzenia minimalnego, podniesienia poziomu waloryzacji najniższych emerytur oraz progów dochodowych uprawniających do pomocy socjalnej, a także zwiększenia tych świadczeń.
We wtorek za pracę w ramach Komisji Krajowej "Solidarności" podziękował były przewodniczący związku Janusz Śniadek, wybrany w ostatnich wyborach parlamentarnych do Sejmu z listy PiS. - Kończy się bardzo ważny rozdział w moim życiu, rozpoczyna nowy, trochę inny, ale Solidarność w sercu pozostanie na zawsze - mówił Śniadek.
Różne warianty
Pod koniec września rząd przyjął projekt budżetu na 2012 r. Projekt zakłada dochody na poziomie blisko 292,8 mld zł, a wydatki 327 mld 813 mln zł. Deficyt ma wynieść 35 mld zł. PKB ma wzrosnąć o 4 proc., a inflacja średnioroczna ma wynieść 2,8 procent. Prognozowany wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych wynosi 3,1 proc. W projekcie budżetu zakłada się m. in., że w przyszłym roku w państwowej sferze budżetowej nie będzie podwyżek.
W ubiegłym tygodniu minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział przygotowanie trzech wariantów budżetu na rok 2012 - "umiarkowanego spowolnienia", "średniego spowolnienia" oraz wariant "recesyjny", który wiąże się z podwyżką podatków. Wyboru wariantu rząd ma dokonać w grudniu w zależności od rozwoju sytuacji w Europie.
Źródło: PAP