Podhale przeżywa w tym roku szczególnie kłopotliwy najazd wilków, które schodzą ze słowackiej strony, uciekając przed myśliwymi z południa. Normalnie niegroźne zwierzęta, ostatnio atakują stada nawet znajdujące się w wiejskich zagrodach.
- W tym roku wilki dały się we znaki - powiedział dziennikarzom portalu "nowepodhale.pl" Jan Janczy, dyrektor Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu. - Wyrządziły dużo szkód. Z tego co zaobserwowaliśmy, coraz więcej ataków notowanych jest na Skalnym Podhalu. Wcześniej więcej było ich w Jaworkach. Słowacy je odstrzeliwują, może dlatego przenoszą się za pożywieniem na naszą stronę - tłumaczy.
Najbardziej niepokojące, a zarazem nietypowe jest to, że wilki coraz częściej schodzą do wsi. Atakują owce pasące się w zagrodach, co zdarzało się niezwykle rzadko, piszą autorzy artykułu.
Pilnujcie owieczek całą dobę
Zwierzęta na halach pilnowane są całą dobę, dlatego są bardziej bezpieczne. Jednak owieczki, które trzymane są w zagrodach nie mają w nocy zapewnionego odpowiedniego bezpieczeństwa.
W nocy wilkom łatwiej polować, bo gospodarze śpią, nie opiekując się stadem. Jak piszą dziennikarze z Podhala, napady na zagrody zdarzyły się m.in. na zakopiańskiej Olczy, w Poroninie, Szaflarach. Dyrektor Janczy szacuje, że w tym roku doszło do kilkudziesięciu ataków na stada. W samym październiku 15 hodowców zgłosiło swoje szkody.
Źródło: nowepodhale.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu