SLD chce się spotkać z Włodzimierzem Cimoszewiczem. Według rzecznika Sojuszu Tomasza Kality, do spotkania może dojść w najbliższy czwartek. Przedstawiciele partii chcą przekonać obecnego senatora niezależnego, że błędnie ocenia działalność SLD i zapytać, czy na pewno nie zechce zostać ich kandydatem na prezydenta.
- Prawdopodobnie w najbliższy czwartek dojdzie w Sejmie do spotkania prezydium SLD i klubu Lewicy z senatorem niezależnym Włodzimierzem Cimoszewiczem - poinformował rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita. Władze partii chcą m.in. wyjaśnić z Cimoszewiczem sprawę jego niedawnych, krytycznych wypowiedzi w mediach pod adresem partii. - Będziemy chcieli porozmawiać z Cimoszewiczem o funkcjonowaniu SLD, przedstawić mu naszą działalność, osiągnięcia - podkreślił Kalita.
Na prezydenta?
Z kolei wiceszef klubu Lewicy Marek Wikiński chciałby wrócić do kwestii startu Cimoszewicza w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Czy gdyby stworzyć szerokie poparcie dla jego kandydatury, byłby gotów startować, bo jeśli definitywnie powie "nie", trzeba będzie szukać nowego kandydata, by móc zaprezentować go na konwencji Sojuszu 19 grudnia - powiedział Wikiński.
Według Kality, dokładny termin spotkania z senatorem nie został jeszcze ustalony, jednak najprawdopodobniej dojdzie do niego w czwartek. Również współpracownik Cimoszewicza Mariusz Edgaro powiedział, że - wedle jego wiedzy - nie ma jeszcze ostatecznej daty spotkania senatora z władzami SLD i klubu Lewicy. - Trwają rozmowy na ten temat - zaznaczył Edgaro.
Skarcił SLD
Dwa tygodnie temu Cimoszewicz zdecydowanie wykluczył możliwość kandydowania na prezydenta. - Ja nie chcę być kandydatem w ogóle, a z rekomendacji SLD tym bardziej nie wchodzi to w rachubę - mówił senator w Radiu TOK FM. Władzom SLD zarzucił wtedy m.in. populizm. - Nie zgadzam się z taką bardzo młodzieńczą radykalizacją tej polityki. To, co robi SLD, świadczy o tym, że ci ludzie nie rozumieją rzeczywistych problemów naszego państwa i naszego społeczeństwa, nietrafnie odczytują tę rzeczywistość, ulegają coraz częściej populizmowi, łatwo rzucają bardzo mocne sformułowania - ocenił Cimoszewicz.
Według niego, błędem SLD jest też "bezpardonowa, bezwzględna walka z rządem, który czasem nie ma racji, a czasem tę rację ma", bo - jak mówił - może to u wyborców zwiększyć rozczarowanie polityką, doprowadzić do obniżenia frekwencji w następnych wyborach, tym samym zwiększając szanse PiS.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24