Słabe i oderwane od rzeczywistości wystąpienie, nikogo nie przekonał - tak Joanna Senyszyn podsumowała mowę nowego szefa PE, Jerzego Buzka. W swojej ocenie była odosobniona - PO i PiS zgodnie demonstrują radość z wyboru Polaka na to stanowisko.
Polak miażdżącą przewagą głosów pokonał jedyną kontrkandydatkę na to stanowisko, Szwedkę Eve Britt-Svensson. Mimo tego, nowo wybrana europosłanka SLD Joanna Senyszyn nie kryła braku entuzjazmu. - Wystąpienie Buzka było tak słabe, że nie było w stanie nikogo przekonać, no może nie zniechęcił nikogo, kto wcześniej zadeklarował, że będzie na niego głosować. Mówił rzeczy, które dowodzą jego oderwania od rzeczywistości - że największym kryzysem w UE jest brak zaufania do Parlamentu Europejskiego! - punktowała.
Jej zdaniem, Jerzy Buzek przekonując do siebie poszczególne frakcje, stosował swoją wypróbowaną taktykę: - Mówił każdemu to, co ten chce usłyszeć. Nam powiedział, ze będzie popierał związki partnerskie i prawo kobiet do aborcji, podejrzewam, że innym mówił zgoła co innego - stwierdziła. Zapewniła jednak, że mimo wszystko cieszy się, że Polak został szefem PE, bo to "wyróżnienie dla Polski" i "miło, kiedy Polacy osiągają sukcesy".
PO: święto Polski
Znana z ostrego języka Senyszyn jako jedyna wyłamała się z chóru chwalących Buzka. Jej partyjny kolega Wojciech Olejniczak za to wpisał się w ogólny ton radości. - To wielka sprawa i historyczna chwila dla Europy i dla Polski. Dzisiaj przed Jerzym Buzkiem jest ogromne zadanie, będziemy mu w tym pomagać, ale to pan profesor ma najwięcej do zrobienia – podkreślił.
Najgłośniej cieszyła się PO. – Wybór Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego to święto Polski. Buzek jest w tej chwili postacią formatu europejskiego. Będzie mówił w imieniu Europy - stwierdził Janusz Lewandowski. Podkreśla przy tym, że Polak będzie jedną z trzech najważniejszych postaci UE. – Będzie opiniotwórczy, i nie będzie mówił tylko w imieniu Polski, ale w imieniu 27 zjednoczonych państw zjednoczonych – podkreślił.
PiS: Kolejne stanowiska kwestą czasu"
Radości z wyboru Buzka nie ukrywał też Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą zagłosował na kandydaturę byłego premiera.
- Dzisiaj jest taki dzień, że wszyscy europarlamentarzyści z Polski głosowali za Buzkiem. To jest olbrzymia szansa – ocenia eurodeputowany. I dodaje zaraz, że to dopiero pierwszy ważny krok do tego, by Polska odgrywała bardziej znaczącą rolę w UE. - Jak będziemy dłużej w Unii to pewnie te kolejne wysokie miejsca będą już przyjmowane jako bardziej naturalne. Dzisiaj jest ten pierwszy raz, kiedy to Polak może być szefem Parlamentu Europejskiego – ocenił Kowal.
"Buzek ma plan, musi go zrealizować"
Opozycja w kraju również gratuluje Jerzemu Buzkowi. Adam Hoffman z Prawa i Sprawiedliwości ma nadzieję, że chociaż część z ambitnego planu nowego szefa Europarlamentu uda się zrealizować. - Widziałem dziś jego manifest - dość ambitny. Jeżeli szef PE byłby w stanie zrealizować chociaż część z tego, co zapowiada to byłoby dobrze. Ważne, by zacierać granice między nową a starą Unią.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA, TVN24