Polskie dzieci coraz wcześniej zaczynają przygodę z wirtualnym światem - wynika z badań przeprowadzonych przez Gemius SA we współpracy z Fundacją Dzieci Niczyje. - Internet tak, ale nie w każdym wieku i tylko pod kontrolą rodziców - komentuje te wyniki w rozmowie z tvn24.pl psycholog dziecięcy Izabela Kurzejewska.
Większość biorących udział w badaniu rodziców przyznała, że ich dziecko zaczęło korzystać z internetu między piątym a dziewiątym rokiem życia. Deklarację taką złożyło 58 proc. ankietowanych. Zaskakujące jest jednak to, że aż 16 proc. rodziców stwierdziło, że ich pociecha pierwszy kontakt z siecią miała w wieku lat czterech, a nawet wcześniej.
"Czterolatek w sieci to nieporozumienie"
- Należy się zastanowić na czym polega kontakt czterolatka z internetem. Jeśli tata siedząc przed komputerem wziął go na kolana, to nie można mówić o korzystaniu z sieci. Jeśli jednak pozwala temu czterolatkowi spędzać czas przed monitorem, to w obliczu nadmiaru dostępnych bodźców może to być szkodliwe dla jego emocji - twierdzi psycholog dziecięcy Izabela Kurzejewska .
Badani rodzice twierdzą, że ich dzieci z internetem stykają się w domu (98 proc.) oraz w szkole (41 proc.). Co piąta ankietowana osoba przyznała, że jej dziecko korzysta z zasobów globalnej sieci u kolegów i znajomych. - Z mojego doświadczenia wynika, że wielu rodziców w ogóle nie wie, że ich dzieci siedzą w internecie, bo w wirtualny świat wprowadzają ich rówieśnicy - mówi Izabela Kurzejewska.
Z mojego doświadczenia wynika, że wielu rodziców w ogóle nie wie, że ich dzieci siedzą w internecie, bo w wirtualny świat wprowadzają ich rówieśnicy Z mojego doświadczenia wynika, że wielu rodziców w ogóle nie wie, że ich dzieci siedzą w internecie, bo w wirtualny świat wprowadzają ich rówieśnicy
Dzieciaki grają w sieci w gry
Najmłodsi internauci, którzy w Polsce stanowią dziesiątą część wszystkich osób aktywnych w sieci, traktują ją przede wszystkim jako źródło rozrywki i komunikacji. Zdecydowana większość badanych rodziców potwierdza, że ich syn albo córka korzysta z gier on-line (83 proc.).
W opinii respondentów dzieci spędzają także czas w internecie przeglądając strony WWW (50 proc.) i komunikując się z innymi: za pomocą poczty e-mail (41 proc.) i komunikatorów internetowych (33 proc.). Dzieci odwiedzają również blogi innych internautów (18 proc.) oraz prowadzą własne (16 proc.).
- Internet rozwija dzieci poznawczo, ale stwarza dla nich także wiele zagrożeń. Ostatnio w szkole w której pracuję mieliśmy sytuację gdy uczniowie jednej z klas trzecich dotarli do strony z pornografią gejowską. Reakcją części spośród nich była histeria - mówi psycholog dziecięcy Izabela Kurzejewska.
Jej zdaniem rodzice bezwzględnie muszą kontrolować, co dzieci robią w internecie. Często jest to jednak niemożliwe, bo maluchy poruszają się w sieci sprawniej niż dorośli. - Niebezpieczeństwo stwarzają nie tylko witryny, ale także komunikatory. Były przypadki, że uczniowie przesyłali sobie za ich pośrednictwem groźby - mówi Kurzejewska.
Boją się ujawnienia danych osobowych
Ankietowanych rodziców bardziej niepokoją jednak formy aktywności związane z przekazywaniem przez dzieci danych osobistych – adresu zamieszkania (85 proc.) i numeru telefonu (79 proc.). Nieco mniej rodziców – 75 proc. – za niebezpieczne uważa spotkanie się dziecka z osobą poznaną przez internet.
- Wyniki tego badania utwierdzają nas w przekonaniu, że kampanie edukacyjne należy adresować zarówno do dzieci, jak i ich opiekunów, oraz, że o bezpiecznym korzystaniu z internetu należy rozmawiać z dziećmi już od najmłodszych lat – komentuje Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje.
Dlatego FDN rozpoczęła w tym roku ogólnopolską kampanię społeczną "Stop cyberprzemocy", poświęconą problemowi przemocy rówieśniczej z użyciem mediów elektronicznych. W jej ramach pracownicy fundacji o zagrożeniach, jakie może nieść za sobą internet rozmawiają z uczniami, rodzicami i nauczycielami.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP