16-letni chłopak próbował udusić swoją ciężarną dziewczynę. Mastolatka straciła przytomność, została znaleziona nad zalewem pod Radomiem, trafiła do szpitala. Chłopakiem zajął się w poniedziałek sąd.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę nad ranem w Siczkach (woj. mazowieckie). Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 16-latek nad zalewem próbował udusić swoją ciężarną dziewczynę.
- Miała umówić się z nim w sobotę wieczorem, ale on zadzwonił z jakiegoś innego numeru, przedstawił się jako Krzysiek i poszli rano na spacer, bo on bardzo chciał się spotkać. Powiedział, że skoro jest w ciąży, to rano takie powietrze będzie dla niej najlepsze - opowiada Klaudia, przyjaciółka 16-letniej Karoliny.
Jak mówi matka ciężarnej dziewczyny, chłopak w czasie tego spotkania miał bić jej córkę po brzuchu, był w rękawiczkach, a na nogach miał robocze buty. 16-letnia Karolina była z nim w ciąży. Przyjaciółka dziewczyny twierdzi, że Krzysztof ją zastraszał i namawiał do usunięcia dziecka. Dziewczyna ukrywała ten fakt przed swoimi znajomymi.
Po ataku nastolatka zdołała się ocknąć. Trafiła do szpitala. Lekarze określają stan jej i dziecka jako dobry. Dziewczyna jest pod opieką psychologa.
Po wszystkim poszedł do kościoła
Matka zaatakowanej dziewczyny opowiada, że para bez przerwy się kłóciła. - Każda z koleżanek jej mówiła: Karolina, to nie jest chłopak dla ciebie, zobaczysz, będziesz miała źle z nim, on ci może zrobić krzywdę. Niestety moje dziecko nie słuchało, ślepa różowa miłość - mówi kobieta.
- Nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć co jemu strzeliło do głowy, że tak postąpił. Bał się rodziców? - zastanawia się.
Matka Karoliny twierdzi, że chłopak po próbie morderstwa poszedł do kościoła. - On o godzinie 10 służył do mszy, ministrant, służył do mszy po wszystkim, wcześniej zamordował człowieka, dwoje ludzi - mówi. To, że dziewczyna i dziecko nie zginęli w wyniku napaści, okazało się później.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Radomiu. W poniedziałek odbyło się niejawne posiedzenie z udziałem 16-latka. Na razie sąd zdecydował o umieszczeniu chłopaka w schronisku dla nieletnich. Ze względu na swój wiek będzie sądzony w specjalnym trybie. Grozi mu umieszczenie w zakładzie poprawczym, gdzie może spędzić najbliższe pięć lat.
Autor: db / Źródło: tvn24