Sejm we wtorek przed południem rozpoczął drugie czytanie projektu noweli o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS. W poniedziałek, podczas prac komisji ustawodawczej wprowadzono do niego 19 autopoprawek. PO i Nowoczesna krytykują projekt jako niekonstytucyjny. Dyskusja na komisji jak i sali sejmowej była gorąca.
Posłowie uzupełnili porządek obrad Sejmu o drugie czytanie projektu, we wtorek po rozpoczęciu posiedzenia po godz. 10. Za było 234 głosów, 176 było przeciw, a 25 wstrzymało się od głosu.
Rozpatrywanie tego punktu rozpoczęło się ok. godz. 11.10. W kolejnym głosowaniu posłowie zdecydowali, że w dyskusji nad projektem podczas drugiego czytania będą miały miejsce 5-minutowe wystąpienia w imieniu klubów.
Opozycja przeciw wprowadzeniu projektu do porządku obrad
Przeciwko wprowadzeniu projektu nowelizacji ustawy o TK do porządku obrad opowiadali się posłowie opozycji. Krzysztof Paszyk (PSL) wnioskował o przerwę w obradach Sejmu, "w związku z licznymi zastrzeżeniami" do projektu i zaproszeniem na drugie czytanie m.in. pierwszego prezesa Sądu Najwyższego oraz przewodniczących Krajowej Rady Prokuratury i Krajowej Rady Sądownictwa. Borys Budka (PO) chciał, by w obradach Sejmu ogłosić przerwę do czasu dostarczenia nowych opinii do projektu. Jak argumentował, poprawki zaproponowane przez posłów PiS w czasie prac komisji wychodzą daleko poza zakres pierwotnego projektu. Zwrócił też uwagę, że sprawozdanie komisji ustawodawczej zostało dostarczone dopiero we wtorek rano. Krzysztof Brejza (PO) wnioskował z kolei o głosowanie imienne w sprawie projektu nowelizacji ustawy o TK. Także podkreślał, że poprawki zgłoszone w czasie prac komisji wychodzą poza zakres projektu i naruszają konstytucję. Zaznaczył, że m.in. wprowadzono w projekcie "zerowy" vacatio legis. - Chcecie uniemożliwić Trybunałowi zbadanie tej ustawy - mówił Brejza.
Mimo sprzeciwu projekt nowelizacji został wprowadzony do porządku obrad i poddany dyskusji w Sejmie.
PiS: Nowelizacja ma zakończyć kryzys konstytucyjny
- Nowelizacja ma za zadanie zakończyć kryzys konstytucyjny, który powstał w wyniku działań PO – mówił poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS. Jak dodał, nowelizacja zmierza do wprowadzenia jasnych zasad kolejności rozpatrywania spraw w TK, "żeby nie było możliwości żonglowania sprawami", by prezes TK nie mógł dowolnie ustalać terminów rozpraw i składów izb orzekających, by nie były wydawane "z góry oczekiwane" wyroki. Mularczyk przekonywał też, że "znakomicie wynagradzani sędziowie" TK nie powinni być zatrudniani na etatach poza Trybunałem, lecz skupiać się na orzecznictwie konstytucyjnym.
PO: rzeczy niespotykane dotąd w polskim parlamencie
PO wnioskuje o odrzucenie projektu ustawy o TK autorstwa PiS. Przedstawiciele partii podkreślali podczas debaty, że zapisy projektu są niekonstytucyjne, uderzają w trójpodział władzy i niezawisłość sędziów.
Sławomir Neumann (PO) podkreślał w swoim wystąpieniu, że prace nad projektem prowadzone są w sposób "skandaliczny i urągający jakimkolwiek standardom dobrego stanowienia praw". Zaznaczył, że w trakcie prac posłowie PiS nie słuchają nie tylko przedstawicieli społeczeństwa, organizacji pozarządowych, ale też posłów opozycji - wybranych w demokratycznych wyborach. - To są rzeczy niespotykane dotąd w polskim parlamencie - powiedział. - Nie słuchacie ludzi, którzy mówią na ulicach, że niszczycie prawo, niszczycie demokrację, a teraz jeszcze nie chcecie słuchać posłów wybranych w demokratycznych wyborach z woli narodu - powiedział. - Krok po kroku demolujecie Trybunał Konstytucyjny. Argumenty, których używacie, to Himalaje hipokryzji i obłudy. Zupełną bezczelnością jest nazwanie tej ustawy naprawczą - mówił. Dodał, że proponowane zmiany są sprzeczne z konstytucją, uderzają w fundament państwa prawa i państwa demokratycznego oraz niezawisłość sądów i sędziów. - Mówicie, że to ustawa naprawcza. Mam wrażenie, że tak naprawdę robicie to jak czerwonoarmista, który niezależnie co naprawiał, czołg czy zegarek, zawsze używał młotka. I wy takich młotków używacie dzisiaj do naprawy bardzo delikatnego narzędzia, jakim jest konstytucja - dodał.
Budka: czego się boicie tak bardzo, że paraliżujecie TK?
Poseł PO Borys Budka mówił, że to niespotykana rzecz, w jaki sposób PiS traktuje obywateli. Jego zdaniem poprawki złożone przez PiS w poniedziałek prowadzą do zablokowania dostępu obywateli do TK. Według Budki obywatele już teraz mogą być pewni, że żadna skarga konstytucyjna, żadne pytanie prawne sądu nie zostanie rozpatrzone. - Trybunał Konstytucyjny - mówił poseł PO - to filar podziału władz, to miejsce, gdzie karze się rządzących za butę. Gdzie tak naprawdę wasze niekonstytucyjne pomysły będą mogły być osądzone. Czego się boicie tak bardzo, że pierwszymi decyzjami paraliżujecie TK? - mówił pod adresem posłów PiS. Budka powiedział, że ubolewa, iż marszałek Sejmu dopuścił do takiego sposobu prac nad projektem, że w autopoprawkach PiS wyszło poza zakres własnego projektu nowelizacji. - Ale przede wszystkim, że gardzicie własnym narodem - powiedział poseł PO. W reakcji marszałek Sejmu Marek Kuchciński upomniał posła Budkę, stwierdzając, że "używa zdecydowanie nieodpowiednich słów".
Kukiz'15: Projekt nie do zaakceptowania
- Projekt, który państwo proponujecie, jest nie do zaakceptowania, będziemy głosować przeciw, (projekt) ustawy gwarantuje nam permanentny paraliż Trybunału, nie rozwiązuje w żaden sposób tej telenoweli, którą fundujemy Polakom - powiedział Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) podczas wtorkowej debaty. Rzymkowski dodał, że posłowie klubu Kukiz'15 apelują o jak najszybsze rozpoczęcie prac nad projektem zmian w konstytucji w sprawie TK, autorstwa tego klubu. - To jest jedyne realne rozwiązanie - w sytuacji kryzysu konstytucyjnego - przekonywał. Projekt zmian w konstytucji autorstwa Kukiz'15 (podpisanego także przez posłów PiS) przewiduje: wybór sędziów TK kwalifikowaną większością 2/3 głosów, zwiększenie składu TK z 15 do 18 członków oraz badanie zgodności ustawy o TK z konstytucją przez Sąd Najwyższy. Według projektu, wygaszone mają zostać także kadencje wszystkich sędziów TK, a nowi wybrani zostaną na zasadach określonych m.in. w konstytucji, po dokonaniu w niej proponowanych zmian. Zdaniem Rzymkowskiego, "dalsze procedowanie w tym trybie i w taki sposób, powoduje eskalację konfliktów społecznych". - My tych konfliktów nie chcemy, my chcemy dobrej atmosfery, spokoju społecznego, dla potrzebnych reform państwa polskiego - podkreślił poseł Kukiz'15.
Nowoczesna: działacie w atmosferze inwigilacji
- Działacie z pozycji siły. Sejmowa większość daje wam świadomość, że możecie robić wszystko. Arogancja taka duża, że podnosicie rękę nawet na konstytucję. Mówicie o dialogu, że trzeba rozmawiać z ludźmi, a wczoraj nie zgodziliście się na wysłuchanie publiczne, nie wysłuchaliście przedstawiciela organizacji pozarządowych, ograniczaliście głosy posłów i dzisiaj ograniczacie możliwość zadawania pytań - powiedziała poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
- Działacie chyłkiem, nocą, ukradkiem, w atmosferze inwigilacji, z podrobionym kluczykiem. Tak nie działa ktoś, kto wie, że działa w prawie. Tak działa ktoś, kto wie, że robi źle i musi szybko działać, bo za chwileczkę zostanie złapany - dodała. Według posłanki Nowoczesnej, propozycja nowelizacji PiS niczego nie naprawia i powoduje paraliż TK. Zwróciła uwagę, że zakres poprawek złożonych w poniedziałek podczas posiedzenia komisji znacząco zmienia pierwotne założenia, wobec czego powinny być zamówione nowe opinie prawne w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. - Ta ustawa prowadzi do paraliżu działania TK ze szkodą dla obywateli - oceniła.
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) zwróciła z kolei uwagę, że projekt spowoduje, że będzie mógł orzekać jedynie jeden skład sędziowski, co przedłuży postępowanie przed TK.
PSL: niech pan zatrzyma to szaleństwo
- Wczorajszy dzień w komisji ustawodawczej pokazał, że mamy do czynienia ze ścianą, z głuchym, który nie reaguje na jakiekolwiek merytoryczne propozycje opozycji – powiedział Eugeniusz Kłopotek z PSL, ubolewając nad brakiem uwzględnienia uwag nie tylko opozycji, ale i sejmowych prawników. - Wprawdzie nie ma na sali dzisiaj waszego prezesa, Jarosława Kaczyńskiego, ale może w swoim gabinecie przysłuchuje się tej debacie. Panie prezesie, w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego apeluję do pana – niech pan zatrzyma to szaleństwo związane z demontażem jednej z najważniejszych instytucji w naszym państwie. Mimo wszystko wierzę, że pan nie zatracił propaństwowego instynktu – mówił poseł PSL. Dodał – nadal zwracając się do prezesa PiS - że "każda władza przemija", ale naruszonego wizerunku TK nie uda się odbudować. - Dzisiaj uczciliśmy pamięć śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gdyby on żył, on by do takiej sytuacji nie dopuścił – dodał. Poseł PSL zapowiedział, że z powodu "łamania wszelkich procedur" przy pracach nad nowelizacją, jego klub nie poprze projektu nowelizacji ustawy o TK.
Zdaniem posła PSL Krzysztofa Paszyka doszło do kolejnego aktu "deptania konstytucji". Jak mówił, PiS twierdzi, że TK działa na korzyść różnych lobby, a nie zwykłych obywateli. W tym kontekście pytał więc, czy TK był po stronie elit, czy zwykłych obywateli, stając w obronie waloryzacji kwotowej rent i emerytur, znosząc zakaz uboju rytualnego, ochraniając dłużników przed BTE, stając po stronie karanych za wycinkę drzew na swych posesjach. Paszyk pytał też, gdzie w tej całej sytuacji jest prezydent Andrzeja Duda - strażnik konstytucji. Zwracając się do prezydenta powiedział, że jego "dalsza bierność" sprawi, że Polacy zapamiętają go nie "z Dudapomocy tylko z Dudaniemocy". Poseł PSL złożył też na piśmie poprawki do projektu nowelizacji.
"Marszałek odbiera opozycji głos"
Po zakończeniu wystąpień klubowych, w II czytaniu złożonego przez PiS projektu nowelizacji ustawy o TK, posłowie przystąpili do zadawania pytań, ale przedstawiciele opozycji protestowali wobec decyzji marszałka, że jeden klub będzie mógł zgłosić tylko pięciu posłów do zadania pytań. M.in. posłowie PO i PSL domagali się, żeby pytania mogli zadać wszyscy posłowie, którzy wpisali się na listę. Kuchciński odpowiedział, że ustalił, iż pytania będzie mogło zadawać po pięć osób z danego klubu na podstawie artykułu regulaminu Sejmu, który stanowi, że marszałek Sejmu może dopuścić do zadawania pytań, ale nie musi tego robić - art. 182 ust. 1 mówi, że "Marszałek Sejmu może dopuścić w trakcie rozpatrywania punktu porządku dziennego do zadawania pytań; przepis ten nie ma zastosowania do innych pytań przewidzianych przepisami Regulaminu Sejmu". - Uznałem, że zaproponuję pięć pytań, ale jeśli będzie wniosek, żeby w ogóle było bez pytań, to rozpatrzymy go. Państwa wypowiedzi, szczególnie klubów opozycyjnych, świadczą o tym, że wypowiadacie się w sposób nieadekwatny bardzo często, i raczej mówicie na temat sposobu pracy, a nie przedmiotu zmian, nad którymi pracujemy - mówił Kuchciński. Natomiast posłanka PO Monika Wielichowska mówił, że PiS "łamie prawo" i "depcze konstytucję", a teraz marszałek Sejmu "odbiera opozycji głos". Według niej od poniedziałku 40 posłów było zapisanych do zadawania pytań w tym punkcie. Podkreślała, że sala sejmowa, to miejsce przeznaczone do prowadzenia debaty. - Prawo sobie a marszałek sobie. Zabrania pan debaty na tej sali - mówiła pod adresem Kuchcińskiego.
Z kolei poseł PO Krzysztof Brejza stwierdził, że to, co robi marszałek Kuchciński, jest "zaprzeczeniem parlamentaryzmu". Jak dodał, marszałek Sejmu nie może decydować, który z posłów może zabrać głos, a który nie może. Marszałek Sejmu podkreślił w odpowiedzi, że przed rozpoczęciem obrad na posiedzeniu Konwentu Seniorów ustalono, że w debacie w II czytaniu projektu zmian w ustawie o TK będą 5-minutowe wystąpienia klubów. Natomiast - podkreślił Kuchciński - dopuszczenie do zadawania pytań należy tu do marszałka Sejmu. Głos zabrał też poseł PiS Marek Suski, który złożył wniosek formalny o niezwłoczne przejście do realizacji porządku obrad. - Mamy tutaj dziesiątki wniosków, które nie są wnioskami formalnymi tylko głosami w dyskusji. Była mowa na Konwencie Seniorów, że z jednego klubu będzie jeden wniosek formalny, ale wy żadnych umów, jak widać, nie dotrzymujecie - mówił poseł PiS pod adresem opozycji. Suski stwierdził też, że to PO doprowadziła do obecnego zamieszania. - Dzisiaj próbujecie się stroić w piórka demokratów - mówił do posłów PO. Suski podkreślał, że on sobie przypomina, że w czasie, gdy marszałkiem Sejmu był ówczesny polityk PO, późniejszy prezydent, Bronisław Komorowski, dawał tylko pół minuty na zadanie pytania, i to tylko jednego pytania dla klubu. - I wtedy była demokracja? To wtedy było łamanie demokracji. Dzisiaj to jest "targowica" to, co robicie - powiedział poseł PiS do posłów Platformy.
Piotrowicz: Trybunał zostaje w Warszawie. To był test
Zakłamanie i chęć zdestabilizowania sytuacji zarzucił opozycji Stanisław Piotrowicz (PiS), odpowiadając na pytania posłów w imieniu wnioskodawców projektu nowelizacji ustawy o TK. Powiedział, że nie ma planów przeniesienia siedziby Trybunału poza Warszawę. - Ile trzeba zakłamania, żeby chować się za konstytucję, żeby chować się za demokrację. Jak się martwicie o obywateli, pokazaliście w ciągu ośmiu lat rządzenia: miliony podpisów obywateli wyrzucaliście do kosza - mówił Piotrowicz. - Dziś nie wypada wam powiedzieć, że bronicie ściśle określonych grup społecznych, określonej finansjery, znowu zasłaniacie się rzekomo prawami obywatelskimi. Chowacie się za parawan konstytucji, demokracji, praw i wolności obywatelskich, a naprawdę przyświecają wam zupełnie inne interesy, a głównym interesem jest destabilizacja sytuacji w państwie. Nie możecie pogodzić się z werdyktem z 25 października - dodał. Mówił też o krytycznym stosunku opozycji do propozycji wykreślenia z ustawy o TK przepisu, zgodnie z którym siedzibą Trybunału jest Warszawa. - Oburzacie się nad konsekwencjami prawnymi przeniesienia Trybunału Konstytucyjnego z Warszawy do innych miast Polski. Przy okazji pokazaliście, co myślicie o innych miastach, co myślicie o mieszkańcach innych regionów Polski. Mówiliście, że przeniesienie TK uchybiałoby godności tego urzędu - powiedział. - Póki co nikt Trybunału nie przeniósł i przenosić nie zamierza, to był test, co myślicie o Polakach i o innych miastach - stwierdził.
Seria pytań
Posłowie pytali m.in. o tempo prac nad projektem i zapisy dotyczące wygaszania mandatów sędziego. Wracali też w swoich wypowiedziach m.in. do poniedziałkowego burzliwego posiedzenia komisji ustawodawczej. Agnieszka Pomaska (PO) nawiązała do głosowania - podczas posiedzenia komisji - nad przerwaniem jej prac i powróceniem do nich 7 stycznia. W pierwszym głosowaniu wniosek Nowoczesnej został przyjęty, posłowie PiS uznali jednak, że głosowały osoby do tego nieupoważnione, i przez reasumpcję głosowanie powtórzono; wtedy wniosek został już odrzucony. - Klub PO nie przejdzie nad tym do porządku dziennego - mówiła Pomaska i odczytała nazwiska 12 posłów, którzy w pierwszym głosowaniu byli za przerwaniem prac komisji. - Proszę powiedzieć, kto z nich nie był uprawniony do głosowania - pytała. Do prac komisji nawiązał też Michał Stasiński (Nowoczesna). Podkreślił, że PiS wprowadza nowe zasady prac: "głosowanie do skutku" lub "gramy tylko w to, co wygrywamy". - Dlaczego chcecie przerobić TK na atrapę? - pytał. - TK broni wolności obywatelskich i Nowoczesna będzie tej wolności bronić w każdy sposób - powiedział. - Co wy wyprawiacie? W jaki sposób wprowadzacie zmiany? Naruszając i depcząc trójpodział władzy i niezawisłości sądu - mówił Rafał Trzaskowski (PO). Joanna Scheuring-Wielgus (N) zwróciła się - jak powiedziała - do obywateli. - Czy chcecie państwo być tak traktowani, jak my tutaj, posłowie opozycji, gdzie knebluje nam się usta, wycisza głos na mównicy. (...) Czy chcecie aby nie szanowano konsultacji społecznych, które są prawem każdego obywatele, których unika PiS? - pytała. - Robicie wszystko, aby podarować prezesowi na Gwiazdkę joystick - dodawała Monika Wielichowska (PO), zaznaczając, że zmiany proponowane przez PiS mają na celu sparaliżować prace TK. Krystyna Pawłowicz (PiS) ponownie zapewniła, że projekt noweli nie jest niezgodny z konstytucja. - Chcę stanowczo powiedzieć, że projekt jest całkowicie zgodny z konstytucją, nie narusza w żadnym momencie niezawisłości sędziowskiej, nie daje Sejmowi prawa odwoływania sędziów z własnej inicjatywy, prawo odwoływania ma Zgromadzenie Ogólne TK - mówiła. Odnosząc się do poprawki wykreślającej rozdział o postępowaniu ws. stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP, powiedziała: - Marszałek Sejmu z własnej inicjatywy nie może wymyślać powodów, dla których można prezydenta odwoływać. I tak wygramy, trzy kolejne wybory, to się nie martwcie; chodzi nam o czystość konstytucyjną. Jeśli konstytucja nie reguluje powodów odwoływania prezydenta, marszałek Sejmu nie ma prawa powodów wymyślać. Kłamczuchy jedne - dodała, zwracając się do opozycji.
Poprawkami do projektu we wtorek po południu zajmie się ponownie komisja ustawodawcza.
Marszałek Sejmu zamknął dyskusję ok. godz. 13.
Burzliwe posiedzenie komisji
Pierwsze czytanie projektu odbyło się w miniony piątek; w poniedziałek - mimo protestów i apeli posłów PO i Nowoczesnej (którzy wnioskowali m.in. o przeprowadzenie ws projektu publicznego wysłuchania) - zajęła się nim sejmowa komisja ustawodawcza. Obrady były burzliwe, trwały 12 godzin. Przed północą przyjęto sprawozdanie komisji. Zgodnie z projektem, złożonym w ubiegłym tygodniu, co do zasady TK miałby orzekać w pełnym składzie - co najmniej 13 z 15 sędziów (dziś jest to dziewięciu sędziów, a większość spraw w TK rozpatruje skład pięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dotychczas - zwykłą. W poniedziałek PiS zgłosiło do swego projektu kilkanaście poprawek. Zasadnicze obiekcje opozycji budził m.in. charakter autopoprawek. Według posłów PO i Nowoczesnej większość wykraczała poza materię pierwotnego projektu. Jak wskazywali, dokładane są artykuły, których "w ogóle nie było w przedłożeniu poselskim". Uwagi do wielu poprawek zgłaszało też Biuro Legislacyjne Sejmu.
Poprawki PiS
Komisja przyjęła m.in. poprawki, w myśl których Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie stwierdzało wygaśnięcia mandatu sędziego TK, tylko przygotowywało do Sejmu wniosek o wygaśnięcie mandatu sędziego. Obecnie karami dyscyplinarnymi wymierzanymi sędziemu TK przez Trybunał są: upomnienie, nagana i złożenie sędziego z urzędu. Ta ostatnia kara zgodnie z poprawką zostałaby wykreślona, zaś dopisany zostałby przepis, że "w szczególnie rażących przypadkach" Zgromadzenie Ogólne TK ma występować do Sejmu z wnioskiem o złożenie z urzędu sędziego TK. Ponadto w poprawkach zapisano także, że postępowanie dyscyplinarne przed Trybunałem wobec sędziego TK "można wszcząć także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości". W myśl kolejnej proponowanej zmiany rozprawa przed TK, co do zasady, nie mogłaby się odbyć wcześniej niż po upływie trzech miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, zaś dla spraw orzekanych w pełnym składzie - po upływie sześciu miesięcy. Obecnie ten termin jest określony na 14 dni. W kolejnej poprawce zapisano, że prezes TK mógłby skrócić te terminy o połowę w przypadku m.in. wniosku prezydenta RP albo też skargi lub pytania prawnego odnoszących się do bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela. Trybunał miałby też rozpoznawać sprawy zgodnie z kolejnością wpływu wniosków. Komisja poparła także poprawkę, zgodnie z którą, "jeżeli orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, uczestnik postępowania może złożyć wniosek o wznowienie postępowania do chwili ogłoszenia orzeczenia". Taki wniosek miałby rozpoznawać pełen skład TK na rozprawie, chyba że prezes TK uznałby wniosek "za oczywiście nieuzasadniony". Wniosek wstrzymywałby ogłoszenie orzeczenia. Według innej przyjętej zmiany uchylony miałby być też rozdział ustawy o TK zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP". Z nowelizacji wykreślono też przepis, że sędziowie mieliby składać ślubowanie przed marszałkiem Sejmu i zdecydowano się pozostawić zapis, iż ślubowanie - tak jak obecnie - ma być składane przed prezydentem. Inna z zaakceptowanych poprawek przewiduje, że w składzie 7 sędziów TK ma rozpoznawać skargi konstytucyjne obywateli i pytania prawne. Według PiS taka zmiana powinna przyspieszyć prowadzenie spraw przez TK. Przepisy - zgodnie z kolejną poprawką - miałyby wejść w życie z chwilą ogłoszenia noweli. W pierwotnym projekcie zapisano, że nowela wchodzi w życie po 30 dniach od ogłoszenia. Opozycja podkreślała, że brak vacatio legis jest niekonstytucyjny i proponowała by wynosiło ono 2 miesiące, co odrzucono. "Poważne wątpliwości" co do braku vacatio legis miało Biuro Legislacyjne Sejmu.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP