Kilkudziesięciu sędziów wydziałów zamiejscowych sądów rejonowych w Polsce powstrzymuje się od orzekania, ponieważ decyzje o ich przeniesieniu do tych wydziałów podpisali wiceministrowie.
Z uzyskanych przez PAP informacji wynika również, że zapadły już pierwsze wyroki sądów odwoławczych, które uchylają orzeczenia wydane przez sędziów z sądów rejonowych będących od roku filiami innych sądów. Na przykład w gdańskim sądzie okręgowym - jak poinformował rzecznik tego sądu Tomasz Adamski - uchylono w tym roku dwa postanowienia i wyroki w trzech sprawach prowadzonych przez sędziów z wydziału zamiejscowego w Kościerzynie. - Sędziowie uchylający wyroki i postanowienia uzasadniali swoje decyzje faktem, iż w wydaniu zaskarżanych orzeczeń brała udział osoba nieuprawniona - zaznaczył Adamski.
Uchwała Sądu Najwyższego
Kontrowersje prawne w sprawie orzekania w części sądów rejonowych wywołała lipcowa uchwała Sądu Najwyższego, gdzie w uzasadnieniu wskazano, że uprawnienie do przeniesienia sędziego na inne miejsce służbowe przysługuje wyłącznie ministrowi sprawiedliwości i nie można go przekazać wiceministrowi. Problem w tym, że decyzje o przeniesieniu ponad 500 sędziów najmniejszych sądów rejonowych w ramach reorganizacji sądów za czasów ministra Jarosława Gowina były podpisane przez wiceministrów sprawiedliwości. Na skutek reorganizacji 79 najmniejszych sądów rejonowych w kraju stało się wydziałami zamiejscowymi sądów sąsiednich.
W poniedziałek minister sprawiedliwości Marek Biernacki, komentując kwestię możliwości przenoszenia sędziów do innego sądu decyzją wiceministrów, powołując się między innymi na orzecznictwo SN z poprzednich lat powiedział, że jego zdaniem SN powinien przedstawiać jednoznaczną wykładnię prawa. W zeszłym tygodniu minister zawnioskował już, by SN w pełnym składzie rozstrzygnął tę kwestię.
"Skala jest już większa niż mówi ministerstwo"
Według poniedziałkowych szacunków ministerstwa w ostatnich dniach około 50 sędziów z 16 sądów rejonowych w kraju powstrzymało się od obowiązków orzeczniczych. - Z pewnością skala zjawiska jest już większa niż mówi ministerstwo. My wiemy o co najmniej 20 sądach - powiedział we wtorek prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Maciej Strączyński.
Od orzekania powstrzymało się między innymi wszystkich siedmiu sędziów z Kościerzyny. Nie pracują także cztery wydziały zamiejscowe sądów rejonowych w okręgu olsztyńskim: w Lidzbarku Warmińskim, Piszu, Nidzicy i Biskupcu. Z kolei na obszarze podległym apelacji wrocławskiej przestało orzekać 32 sędziów pracujących w: Kamiennej Górze, Lwówku Śląskim, Jaworze, Miliczu, Strzelinie i Wołowie. W okręgu poznańskim nie orzeka trzech sędziów, zaś w okręgu gorzowskim - w Sulęcinie i Strzelcach Krajeńskich - 12 sędziów. Z wokand została zdjęta również część spraw w Opatowie i Staszowie w woj. świętokrzyskim, a także Pułtusku w woj. mazowieckim.
W okręgu lubelskim nie orzeka pięciu sędziów z Opola Lubelskiego. - Sędziowie z dawnego sądu w Rykach rozpoznają sprawy, ale nie wydają decyzji - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek.
"Sędziowie mają wykonywać swoje obowiązki"
W niektórych z okręgów sędziowie prowadzą sprawy bez zakłóceń. Problemy nie pojawiły się na przykład w okręgu krakowskim, bydgoskim, toruńskim, włocławskim i nowosądeckim. Podobnie jest w woj. podkarpackim. Wiceprezes sądu w Stalowej Woli Grzegorz Wolak powiedział, że sędziowie mieli rozterki w związku z kontrowersjami prawnymi, ale kierownictwo sądu uznało, że "sędziowie nie są od rozwiązywania sporów, ale mają wykonywać swoje obowiązki".
W przekonaniu Strączyńskiego uchwała pełnego składu SN, której chce minister sprawiedliwości, w ogóle nie jest potrzebna. - Orzecznictwo SN w sprawie sędziów przenoszonych bez zgody w ramach reorganizacji jest jasne i nie ma w nim rozbieżności, bo uchwała na ten temat jest tylko jedna. Wydaje się, że tak naprawdę minister nie chce od SN rozwiania rozbieżności, ale chce, żeby SN zmienił zdanie - zaznaczył.
Resort sprawiedliwości informował, że w piątek zwrócono się do prezesów sądów apelacyjnych o informacje co do podjętych przez nich działań organizacyjnych "minimalizujących negatywne skutki społeczne zaistniałej sytuacji w związku z podjętą przez SN uchwałą". Chodzi m.in. o wyznaczanie zastępstw. Do prezesów Sądów Apelacyjnych wystosowano też stanowisko, w którym resort uznaje, że brak jest podstaw "do odstępowania od wykonywania służby przez sędziów". Ministerstwo podkreśla także, że już od wielu lat decyzje o przeniesieniu sędziów podpisywali wiceministrowie.
Autor: dln/tr / Źródło: PAP