Prawie połowa Polaków dobrze ocenia pracę sądów, choć skarży się na ich opieszałość - wynika z sondażu resortu sprawiedliwości, do którego dotarła "Rzeczpospolita". Pozytywna ocena działania wymiaru sprawiedliwości wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat o jedną czwartą.
Wymiar sprawiedliwości, przez który Polacy rozumieją głównie sądy, dobrze ocenia 46 proc. badanych. Jak podaje "Rz", w identycznym badaniu w 2008 roku dobrze oceniało go zaledwie 37 proc. Były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski twierdzi, że poparcie wzrosło dzięki wprowadzeniu e-sądów, nagrywaniu rozpraw czy umożliwieniu Polakom przeglądania ksiąg wieczystych przez Internet.
Końca nie widać
Jednak bardziej surowe są oceny osób, które osobiście zetknęły się z wymiarem sprawiedliwości. Z 41 proc. badanych, źle oceniających pracę sądów (spadek o 3 proc.), ponad połowa uważa, że jego największą wadą jest opieszałość. Na wyrok w sądzie rejonowym czeka się blisko pół roku, w okręgowym - dwa lata. Jednak prawdziwa droga przez mękę czeka przedsiębiorców, którzy procesują się np. o zapłatę za sprzedany towar. Okazuje się bowiem, że przeciętny czas trwania sprawy w sądzie gospodarczym to 830 dni. - Nawet gdybyśmy chcieli, to nie możemy sądzić szybciej. Procedura na to nie pozwala - twierdzi w "Rz" sędzia Jacek Krawczyk z Sądu Okręgowego w Katowicach.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24