Sąd Okręgowy w Łomży złagodził wyrok dla oskarżonego o pedofilię Janusza K. i skazał go na 4,5 roku więzienia. Wcześniej sąd pierwszej instancji uznał, że mężczyzna powinien spędzić w więzieniu 5 lat. - 4,5 roku to może jest dla sądu dużo, mi się wydaje, że dla niego to jest krótki pobyt - skomentowała wyrok matka jednego z pokrzywdzonych dzieci.
Janusz K. został zatrzymany w marcu 2013 r. W okresie od kwietnia 2012 r. do marca 2013 r. miał się dopuścić przestępstw na trójce dzieci w wieku od 2,5 do 3,5 roku. Maluchy chodziły do nieistniejącego już łomżyńskiego przedszkola, które prowadziła żona mężczyzny.
W kwietniu 2014 roku Janusza K. skazano na 5 lat więzienia za przestępstwa seksualne popełnione na trójce dzieci. Od wyroku odwołał się obrońca. W środę sąd drugiej instancji złagodził wyrok.
- Wyrok jest niesprawiedliwy. On tego nie popełnił, w żadnym wypadku, nie ma nawet w tym kierunku tendencji - powiedziała po rozprawie teściowa skazanego.
"Dla nas to jest trauma na całe życie"
Innego zdania jest jednak matka jednego z pokrzywdzonych dzieci. - 4,5 roku to może jest dla sądu dużo, mi się wydaje, że dla niego to jest krótki pobyt, zwłaszcza że 2 lata ma już za sobą spędzone w areszcie. Pozostałe też dla niego szybko miną, a dla nas to jest trauma na całe życie, szczególnie dla naszych dzieci - mówiła kobieta.
Mężczyzna nie pojawił się na rozprawie. Wcześniej sąd apelacyjny, nie czekając na wyrok drugiej instancji, wypuścił 48-letniego Janusza K. z aresztu. Uznał, że wystarczający będzie dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Autor: eos/ja/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock