Rząd podtrzymuje kandydaturę Janusza Wojciechowskiego na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego - poinformował w środę wieczorem rzecznik rządu, Rafał Bochenek. Wcześniej tego dnia Parlament Europejski w tajnym głosowaniu zaopiniował negatywnie kandydaturę europosła PiS.
Bochenek podkreślił, że rząd będzie zgłaszać kandydaturę Wojciechowskiego przed Radą Europejską oraz na Ecofin (Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych).
Głosowanie potwierdziło opinię komisji
W środę w tajnym głosowaniu kandydaturę Wojciechowskiego na to stanowisko poparło 288 europosłów, przeciw było 358, a 48 wstrzymało się od głosu. Wynik głosowania potwierdził marcową opinię komisji ds. kontroli budżetowej, która również negatywnie wypowiedziała się o kandydaturze europosła PiS na unijnego audytora. Jak twierdziły wówczas źródła w PE, podczas przesłuchania w komisji PE politykowi PiS nie udało się rozwiać wątpliwości komisji dotyczących jego niezależności politycznej po ewentualnym powołaniu go na stanowisko. Mandat sześciu członków Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO) wygasa 6 maja. Wojciechowski został zgłoszony na zarezerwowane dla Polski miejsce przez obecny rząd w Warszawie.
Ostateczną decyzję o powołaniu członków ETO podejmie Rada UE, czyli rządy państw członkowskich. Nie muszą one uwzględnić opinii europarlamentu na temat poszczególnych kandydatów, dlatego polski rząd nie musi wycofywać kandydatury Janusza Wojciechowskiego.
Tylko Polak zaopiniowany negatywnie w PE
W środę PE głosował nad opiniami w sprawie pięciu kandydatów na członków ETO; oprócz Polaka byli to przedstawiciele Słowacji, Słowenii, Łotwy i Czech. Tylko Polak został zaopiniowany negatywnie. Głosowanie było tajne. Wcześniej kandydat z Malty wycofał się po otrzymaniu negatywnej opinii w komisji PE ds. kontroli budżetowej. Komentując środowe głosowanie, eurodeputowana PiS Jadwiga Wiśniewska oceniła, że brak poparcia PE dla Janusza Wojciechowskiego, b. prezesa Najwyższej Izby Kontroli, był podyktowany względami politycznymi. - Na posiedzeniu komisji kontroli budżetowej nikt nie kwestionował znakomitego dorobku, doświadczenia i kompetencji Janusza Wojciechowskiego - mówiła. Jej zdaniem zarówno przyjęta w środę rezolucja o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, jak i negatywne zaopiniowanie Wojciechowskiego jest "tylko i wyłącznie efektem działań politycznych opozycji totalnej", którą jest PO. Z kolei Platforma Obywatelska uważa, że Wojciechowski nie zdołał przekonać większości PE, iż byłby niezależny politycznie jako członek ETO. - Przede wszystkim niezależność i bezstronność, obiektywizm - to są warunki, które musi spełniać sędzia Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. W tej dziedzinie pan Janusz Wojciechowski nie przekonał ani komisji (kontroli budżetowej - red.), ani całości Parlamentu Europejskiego - powiedziała dziennikarzom Róża Thun (PO). Jej zdaniem rząd powinien wycofać tę kandydaturę i zaproponować osobę, która będzie spełniała wszystkie kryteria.
"Poważne obawy o polityczną niezależność"
Europoseł Zielonych Igor Soltes ze Słowenii, który był sprawozdawcą PE w sprawie kandydatów do ETO, również oświadczył, że Janusz Wojciechowski "ma wprawdzie profesjonalne kompetencje", by zostać audytorem UE, ale "istnieją poważne obawy o jego polityczną niezależność, które nie zostały rozwiane podczas jego przesłuchania w komisji kontroli budżetowej". - Zachodzi także wyraźny konflikt interesów ze względu na jego obecną rolę, w której, jako wiceprzewodniczący komisji PE. ds. rolnictwa, był odpowiedzialny za decydowanie w sprawie budżetów, które miałby nadzorować w ETO - wskazał Soltes. - To sprawiło, że Parlament nie miał wyboru i musiał sprzeciwić się jego kandydaturze - dodał Soltes. Soltes zaapelował do Wojciechowskiego o wycofanie swej kandydatury, a do polskiego rządu - o zaproponowanie niezależnego kandydata z odpowiednim doświadczeniem. Europejski Trybunał Obrachunkowy sprawuje nadzór nad prawidłowym gospodarowaniem środkami unijnymi. Kontroluje dochody i wydatki Unii oraz każdą osobę i organizację, dysponującą unijnymi środkami.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sebastin Bozon/Parlament Europejski