Po ostrych rosyjskich komentarzach dotyczących II wojny światowej, artykuł premiera Putina w "Gazecie Wyborczej" zbiera pochwały za stonowanie i rozsądek. - To zaskakujące na tle ostatniej propagandy - ocenił w TVN24 prof. Adam Rotfeld. Według niego, nie należy przywiązywać wielkiej wagi do tego, co mówią rosyjskie media. - To brudna piana, która minie - powiedział.
Zdaniem prof. Rotfelda, artykuł premiera Putina jest oświadczeniem wyważonym, spokojnym i rozsądnym - zwłaszcza na tle ostatniej propagandy i ostrych komentarzy dotyczących polskiej historii. Rotfeld główny walor tekstu dostrzega w tym, że Putin potępił pakt Ribbentrop-Mołtow, podobnie zresztą, jak pakt monachijski, przesądzający o rozbiorze Czechosłowacji bez jej udziału. - To racjonalne podejście - ocenił Rotfeld. Przyznał, że Putin krytycznie ocenia też zbrodnię katyńską, co również jest pozytywnym sygnałem.
Na tle tej zaskajującej propagandy jest to oświadczenie wyważone, spokojne, rozsądne. prof. Adam Rotfeld o artykule Putina
Jak dodał, Putin poprzez swój "list" chciał zasygnalizować polskim rozmówcom, z czym chce wystąpić podczas obchodów rocznicy wybuchu II WŚ. - Wychodzi naprzeciw oczekiwaniom strony polskiej - uważa profesor.
"Brudna piana, która minie"
Rotfeld zaznaczył, że 70. rocznica wybuchu wojny jest tak istotna, między innymi ze względu na swoje znaczenie dla społeczeństwa rosyjskiego, które "dzisiaj nie jest ani prostą kontynuacją społeczeństwa radzieckiego, ani carskiej Rosji". - Jest potrzeba zbudowania nowej tożsamości narodowej wokół wielkiego zwycięstwa w 1945 roku. Heroizacja tego czynu jest najważniejszym elementem budowy nowej tożsamości - twierdzi profesor.
To, co się serwuje dzisiaj społeczeństwu w Rosji, minie. To brudna piana, która minie. prof. Adam Rotfeld
Jego zdaniem, dlatego właśnie Rosji trudno wyjaśniać zbrodnie stalinowskie czy agresję na Polskę - prezentuje więc "schemat o płytkich nogach". Ale, jak zaznacza, medialną nagonką na Polskę nie należy się przejmować. - Wizyta Putina w Polsce dla Rosjan jest jedną z wielu (...). To, co mówi Putin, to polityka zagraniczna, a my mamy swoją politykę edukacji i wychowania społeczeństwa - mówi. - To, co się serwuje dzisiaj społeczeństwu w Rosji, minie. To brudna piana, która minie - dodaje.
Według Rotfelda, pozytywnym akcentem w polsko-rosyjskiej burzy o historię jest fakt, że w tej kampanii nie uczestniczy żaden poważny historyk. - Wiedzą, że rocznica minie. A jeśli oni skompromitują się jako wiarygodni uczeni, stracą twarz - podkreśla.
Przewoźnik: list Putina mnie wzruszył
Artykuł premiera Rosji na antenie RMF FM skomentował również pełnomocnik rządu ds. obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej Andrzej Przewoźnik.
- List Władimira Putina mnie nie wzruszył, ale gdyby taką generalną ocenę postawić, to sądzę, że jest to ważny głos, pokazujący pewne nowe elementy w podejściu do Polski i Polaków w tym kontekście historycznym. Natomiast na pewno nie jest przełomem - ocenił Przewoźnik.
Według niego trzeba poczekać na dalsze kroki strony rosyjskiej, ale w tekście opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" widać "interesujące wątki" i "wolę ułożenia sobie stosunków partnerskich, takich, gdzie będzie otwartość na wrażliwość Polski w kontekście wydarzeń drugiej wojny światowej".
"Niepotrzebna teza anty-Katynia"
Jak dodał, sam fakt przyjazdu Putina 1 września do Polski "to dowód na to, że trochę inaczej zaczyna się patrzeć na historię drugiej wojny światowej, która dla wielu Rosjan zwykle zaczyna się od momentu wybuchu wojny ojczyźnianej 22 czerwca 1941 roku".
Ale Przewoźnik ma też pewne zastrzeżenia: - Niestety pojawia się tutaj ta teza anty-Katynia, zupełnie niepotrzebnie, dlatego, że wchodzimy w znane i powtarzane koleiny i tezy publicystów rosyjskich. To budzi we mnie pewne opory (...). Powiedzmy sobie szczerze, ta cała sprawa anty-Katynia, czyli sprawy wymordowania, czy wygłodzenia jeńców z 1920 roku jest wymysłem propagandy komunistycznej. To nie jest dobre - uważa.
Gen. Jaruzelski nie był zaproszony
Przewoźnik poinformował, że Wojciech Jaruzelski nie został zaproszony na uroczystości rocznicowe. - Postać generała Jaruzelskiego jest na tyle kontrowersyjna dla wielu Polaków, że jego pojawienie się na Westerplatte wywołałoby pewnie zdziwienie - wyjaśnił.
Potwierdził też oficjalnie, że do Gdańska nie przyjedzie premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24