Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski wystąpił z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. - To bardzo smutna decyzja. Być może emocje opadną i wicemarszałek zmieni swoje zdanie - skomentował rzecznik PiS Mariusz Błaszczak. Jednocześnie poinformował, że klub nie ma planów desygnowania kogoś innego na funkcję wicemarszałka Senatu.
Romaszewski oświadczył, że opuścił klub PiS, ponieważ "nie zgadza się ze stosowaniem zasady wymuszania i zastraszania jako sposobu budowania politycznej jedności".
Dostałem polecenie, jak mam się zachować. Tabloidalna oczywistość skandalu obyczajowego przysłoniła aspekt prawnokarny, o którym miał się wypowiadać Senat romaszewski
Bo głosowali wbrew zaleceniu klubu
Błaszczak zaznaczył, że klub miał podstawy, aby zawiesić w ubiegłym tygodniu Romaszewskiego na trzy miesiące w prawach członka klubu Prawa i Sprawiedliwości. Według rzecznika, głosując przeciw uchyleniu immunitetu senatorowi Krzysztofowi Piesiewiczowi Romaszewski złamał dyscyplinę. - Zawsze mówiliśmy, że jesteśmy przeciwni takiemu działaniu, że ktoś przedkłada interes towarzyski ponad wyjaśnienie sprawy. Program PiS jest jednoznaczny - dodał rzecznik klubu PiS.
Andrzejewski podkreślił w piątek, że nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ale nie chce opuszczać klubu PiS i nie zamierza się odwoływać od decyzji o zawieszeniu. Jednocześnie zaznaczył jednak, że nie identyfikuje się z działaniami, które wyżej stawiają interes partyjny niż publiczny. Romaszewski nie komentował decyzji klubu.
Decyzje taką podjąłem, ponieważ zasadniczo nie zgadzam się ze stosowaniem zasady wymuszania i zastraszania, jako sposobu budowania politycznej jedności. Metoda ta obecnie powszechnie stosowana w największych polskich ugrupowaniach politycznych jest tym, czego nie mogę zaakceptować, mając w pamięci atmosferę towarzyszącą większości mojego życia, które upłynęło w PRL. Zbigniew Romaszewski
Piesiewicz obroniony
Senat na początku lutego nie uchylił immunitetu Piesiewiczowi. W tajnym głosowaniu przeciwko wnioskowi prokuratury o pociągnięcie senatora do odpowiedzialności karnej głosowało 50 senatorów, "za" było 31 senatorów, 6 wstrzymało się od głosu.
Prokuratura, która skierowała do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu Piesiewiczowi, chciała zarzucić senatorowi popełnienie przestępstw opisanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii: posiadania kokainy i nakłaniania innych osób do jej zażycia. Piesiewicz był nieobecny podczas głosowania.
CAŁE OŚWIADCZENIE SENATORA ZBIGNIEWA ROMASZEWKIEGO ZNAJDZIESZ tutaj.
Źródło: PAP