- Tam nie ma demokracji. Tam jest dyktatura, a w Rosji za Putina i - teraz - za Miedwiediewa jest gorzej niż za Gorbaczowa i Jelcyna - komentowała w Magazynie "24 godziny" rosyjskie wybory Nelly Rokita. Obecny w Moskwie Andrzej Lepper, który wyborom się przyglądał, odpowiadał: - Demokracja w Rosji jest taka, jak w Polsce.
- Cieszę się, że ma pan szansę być blisko tej "demokracji". Tak się zastanawiam się, czy pan nie chciałby poprosić Rosjan o azyl polityczny? - to propozycja Nelly Rokity dla przebywającego w Moskwie Andrzeja Leppera. Przewodniczący Samoobrony przyjechał do Rosji na zaproszenie Kremla jako "obserwator".
"Ich problemy są "wypisz-wymaluj" takie jak u nas"
Co Andrzej Lepper zobaczył w Moskwie? - Tutaj naprawdę jest demokracja. Może nieco inna niż w USA, czy u nas, ale to naród rosyjski wybrał swojego prezydenta - i to jest fakt. Rozmawiałem z przedstawicielami różnych komitetów wyborczych i oni mieli tylko jedną pretensję... O to, że przed wyborami był nierówny dostęp do środków przekazu. Czyli wypisz wymaluj to samo co w Polsce podczas ostatnich wyborów parlamentarnych - oceniał Lepper.
Ale urodzona w Czelabińsku posłanka PiS protestowała: - Porównywanie rosyjskiej "demokracji" z naszą jest niepoważne. Rosja za Putina i teraz za Miedwiediewa wróciła do dyktatury. Tam nie ma demokracji - nie wierzę w nią. Mam wrażenie, że Rosjan zmuszono, żeby poszli do wyborów. I pewnie Ci, którzy nie poszli zostaną ukarani, tak było za moich czasów - podkreślała Nelly Rokita. Według posłanki wynik wyborów w Rosji potwierdziły, że "ten kraj nadal potrzebuje cara". - Może za 10 lat coś tam się zmieni - mówiła Rokita.
Lepper obstawał przy swoim: - Śmiać mi się chce z tego, co mówi pani Rokita. Ci, którzy tutaj nie byli, nie powinny oceniać tych wyborów. Jeszcze raz podkreślam - w dniu wyborów, a o nim mówię, nie było żadnych nieprawidłowości.
"Pani jest sędzią? To pani definicja demokracji?"
Przewodniczący Samoobrony nawiązał też, do sprawy „seksafery” i postawionych mu zarzutów w tej sprawie. Lepper zapewnił, że „nie obawia się powrotu do Polski”. – Nie mam czego się obawiać. Mam dużo do powiedzenia w tej sprawie, ale będę mówił już tylko przed sądem, a nie w mediach – zaznaczył przewodniczący.
Ale według Nelly Rokity nadszarpnięta wiarygodność Leppera może sprawić, że nikt nie będzie traktował poważnie jego wyjaśnień. – W jakimś sensie to jest koniec politycznej kariery Andrzeja Leppera. Ta sprawa pokazała, że politycy Samoobrony nie zachowywali się normalnie.
- A co jest według pani normalne? Organizowanie przez PiS prowokacji przeciwko wicepremierowi? – dopytywał Lepper. I podkreślał: - Nie jest pani sędzią w tej sprawie. Postawienie zarzutów to nie jest wyrok, chyba że dla pani nie ma to znaczenia. To jest pani definicja demokracji? Ja wierzę w niezawisłość sądów – bronił się szef Samoobrony.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24