Polski raport nt. katastrofy smoleńskiej oczekiwany był z niecierpliwością od kwietnia ubiegłego roku. W końcu, jego publikacja nastąpi w piątek, ale rodziny ofiar wolałyby dostać jeszcze jeden dzień zwłoki. Jak tłumaczą, chciałyby raport poznać wcześniej, przed opinią publiczną. Tak się jednak nie stanie.
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej o piątkowym terminie publikacji raportu komisji Jerzego Millera dowiedzieli się wtedy, co wszyscy Polacy - w środę. Tego samego dnia - drogą mailową - wysłano do nich zaproszenie na konferencję. Do Kancelarii Premiera zostały zaproszone na 9.45.
- Może chciano wywołać taki efekt zaskoczenia, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku konferencji MAK - zastanawia się Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.
"15 minut - czas, żeby zająć sobie miejsce"
Choć rządowi zarzucano, że zbyt długo trwa okres oczekiwani na publikację raportu, członkowie rodziny mówią dziś: lepiej, gdyby stało się to jeszcze jeden dzień później.
Jak tłumaczą, chcieliby mieć szansę na spokojną lekturę, zanim raport poznają wszyscy, by potem móc zadać komisji odpowiednie pytania.
- Żeby przynajmniej jeden dzień wcześniej. Ja nie jestem w stanie tak od razu, na bieżąco przemyśleć wszystkiego. Muszę przetrawić, przemyśleć, przeanalizować - wyjaśnia Jerzy Mojek, wdowiec po prezes fundacji katyńskiej Bożenie Mamontowicz-Łojek
15 minut przed rozpoczęciem konferencji prasowej to jest właściwie czas, żeby zająć sobie miejsce - dodaje Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, rzeczniku praw obywatelskich.
Prezesa PiS nie będzie
Rodziny będą słuchać komisji w innej, niż konferencyjna, sali. Dopiero po wszystkim, z dala od kamer, spotkają się z autorami raportu.
- Tam tak długo, jak tylko będzie trzeba, będą do dyspozycji rodzin, będą odpowiadać na wszelkie pytania, które w czasie tej prezentacji się pojawią - zapewnił rzecznik rządu Paweł Graś.
Na pewno pojawią się te poddające w wątpliwość wiarygodność materiałów, na jakich komisja pracowała, te o kompletność materiału dowodowego, z którego uzyskaniem od strony rosyjskiej były duże problemy. NIe zabraknie zapewne pytania o to, czy zlecono i uwzględniono we wnioskach ekspertyzy międzynarodowe.
O nazwiska winnych nie ma co pytać - wiadomo, że nie padną. Z tego powodu na spotkanie z komisją nie wybiera się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Bez wraku, bez skrzynek, bez wielu dowodów ten raport raportem nie będzie. Bo jeśli coś jest technicznym dokumentem, to to nie jest raport. Jeśli nie ma winnych, to to nie jest raport - tłumaczy rzecznik PiS Adam Hofman.
W PIĄTEK O GODZ. 10 W KANCELARII PREMIERA SZEF MSWiA ZAPREZENTUJE RAPORT POLSKIEJ KOMISJI BADAJĄCEJ OKOLICZNOŚCI I PRZYCZYNY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ 10 KWIETNIA 2010 ROKU, W KTÓREJ ZGINĘŁO 96 OSÓB. PROGRAM SPECJALNY I TRANSMISJA PREZENTACJI W TVN24 I TVN24.PL.
Czytaj też - W OCZEKIWANIU NA RAPORT
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24