Donald Tusk rozwiał nadzieje niektórych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które chciały zobaczyć raport Jerzego Millera przed publikacją: - Nie przewidujemy takiej procedury - uciął. Zasugerował, że dokument może być opublikowany już w czwartek. Wczoraj premier mówił, że "za dzień jego prezentacji" uznaje piątek.
- Nie wyobrażam sobie, żeby przesuwać termin publikacji - powiedział ponownie w piątek szef rządu.
Podkreślił, że raport komisji Millera zostanie zaprezentowany najpóźniej 29 lipca. Ale zaznaczył: - Być może uda się kilkadziesiąt godzin urwać. (...) Może uda się dzień wcześniej.
Jeśli fragmenty, to tylko po rosyjsku i angielsku
Niektórym się wydaje, że to jest kilka kartek, które można w domu przetłumaczyć w ciągu trzech dni. Donald Tusk
Premier zdementował pojawiające się w mediach opinie o publikacji tylko fragmentów raportu.
Zapewnił, że po polsku opublikowany zostanie cały raport. Jeśli natomiast nie uda się przetłumaczyć całego raportu, to wraz z pełnym polskim tekstem, opublikowane zostaną tylko gotowe fragmentu przekładu w języku angielskim i rosyjskim.
Rodziny nie zobaczą wcześniej
Powtórzył, że jedynym powodem zwłoki publikacji raportu jest jego "rzetelne przetłumaczenie", które musi zostać dokonane w "rygorach zamówień publicznych". - Niektórym się wydaje, że to jest kilka kartek, które można w domu przetłumaczyć w ciągu trzech dni - ironizował.
Tusk stwierdził także, że nie przewiduje, by rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymały raport komisji Jerzego Millera wcześniej niż zostanie on upubliczniony. - Pytany czy rodziny otrzymają wcześniej te informacje, zawsze mówiłem, że nie przewidujemy takiej procedury, a nie, że przewidujemy. Nie chcę nikogo rozczarować - powiedział szef rządu.
I dodał: - Z oczywistych względów, zarówno wobec rosyjskich partnerów, opinii międzynarodowej, dziennikarzy, ambasadorów, ekspertów międzynarodowych, chcemy by ten materiał nie podlegał, zanim będzie oficjalnie opublikowany, interpretacjom co do rzetelności - argumentował Tusk.
Pawlak: Media wiedzą więcej niż rząd
Z kolei wicepremier Waldemar Pawlak komentując zwłokę z publikacją raportu powiedział, że "deklaruje cierpliwość", ale przyznaje, że pozwoli on pozbyć się wszelkich niedomówień.
- Jestem bardzo cierpliwy, ale irytujące jest, że tabloidy i media wiedzą więcej niż rząd i parlament, czy rodziny tych, którzy zginęli. W takiej sytuacji ważne jest, żeby informacja nie była skrywana, a była dostępna dla wszystkich - powiedział. I dodał: - Potrzebne jest wyraźne pokazanie odpowiedzialności za katastrofę.
"29 lipca to deadline"
W czwartek szef rządu poinformował, że raport nt. katastrofy smoleńskiej zostanie opublikowany najpóźniej w przyszły piątek.
- 29 lipca, i tak też powiadomiłem ministra Millera (Jerzy Miller - szef MSWiA - red.), niezależnie od stopnia zaawansowania tłumaczenia, ja uznaję za dzień prezentacji. (...) Mam informacje, że ten najtrudniejszy rozdział, pełen technikaliów, został zakończony. Umowa z tłumaczami mówi, że 29 lipca to deadline, wszystko do tego czasu musimy mieć gotowe, a ja dziś poprosiłem o informacje, czy trzeba dostarczyć dodatkowej pomocy – powiedział premier.
Źródło: tvn24.pl