Rodziców, którzy zostawili swoją dwuletnią córkę na lotnisku w Pyrzowicach, czeka w czwartek rozmowa z kuratorem. Na jej podstawie sąd będzie podejmował dalsze decyzje w tej sprawie.
- W czwartek, najdalej w piątek wywiad powinien już być na biurku sędziego. Ten, po zapoznaniu się z nim, podejmie dalsze decyzje w tej sprawie - powiedział TVN24 Krzysztof Kubat, prezes Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach.
Została na lotnisku
W piątek, 20 lipca rodzice zostawili dwulatkę na lotnisku w Pyrzowicach, kiedy okazało się, że ma nieważny paszport, a rodzina chciała jechać na wakacje do Grecji. Personel lotniska wezwał policję, kiedy zamiast opiekunki zgłosił się po dziewczynkę kolega ojca.
Sprawą zajęła się prokuratura i sąd rodzinny.
Tydzień później rodzice dwulatki skrócili swój urlop i wrócili do Katowic. Trzy dni później śledczy przesłuchali matkę i nianię dziecka.
Jak powiedziała Anna Szymocha-Żak z Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach, matka dwulatki zeznawała spontanicznie i w żaden sposób nie utrudniała postępowania. - Na pewno te zeznania przyczynią się do wyjaśnienia okoliczności - oceniła Szymocha-Żak.
Czekają na billingi
Następnie śledczy przesłuchali pracowników lotniska. Nadal też czekają na billingi z telefonów rodziców dwulatki.
Planują też przesłuchać ojca dziewczynki i kolejnych pracowników lotniska w Pyrzowicach.
Prokuratura na razie nie planuje przedstawienia zarzutów rodzicom.
Autor: MAC/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24