Minął tydzień od odnalezienia zwłok 1,5 rocznego chłopca w Cieszynie, a policja nadal nie może namierzyć jego rodziny. Powołano nawet specjalna grupę śledczych, badającą każdy najdrobniejszy sygnał, który może doprowadzić do rozwiązania zagadki. Póki co bez skutku.
- Jest to rzadkość w pracy policyjnej. Zresztą wszyscy policjanci, którzy przy tym pracują zauważają, że jest to tak jakby przecieranie śladów w nową, nieznaną strefę - mówi nadkom. Jacek Bąk, z-ca komendanta powiatowego policji w Cieszynie.
Sytuacja ta jest dla policji tym bardziej trudna, że rzadko się zdarza, by nikt nie zgłosił zaginięcia dziecka, nikt nie dał żadnego znaku. Mimo, że opublikowano rysopis dziecka.
Syzyfowa praca
Jak podkreśla policja, poszukiwania śladów opiekunów dziecka odbywają się "drogą oficjalną i operacyjną". Te oficjalne to między innymi odwiedziny około 50-ciu tysięcy rodzin na obszarze całego województwa śląskiego. Ogromna praca ma wykluczyć możliwość, że w którymś z domów brakuje 1,5 rocznego chłopca.
Syzyfową prace wykonują też laboratoria. Pierwszym krokiem jest ustalenie kodu DNA.
- Zostaną wytypowane osoby, które na podstawie jakiś innych danych będą podejrzewane o związek z chłopcem. Ich DNA zostanie porównane z DNA ze zwłok chłopca - mówi prof. Tomasz Grzybowski, kierownik Zakładu Genetyki Molekularnej i Sądowej Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.
Brak poszlak
Jednak cały problem właśnie na tym polega, że żadnych związków nie ustalono. Nie wiadomo nawet, czy chłopiec był Polakiem.
Profesor kryminologii Brunon Hołyst nie ma wątpliwości, że to nie jest dzieło przypadku. Dziecko mogło zostać porwane dla okupu, mogło być ofiarą handlu. Prawdopodobne jest wszystko i dlatego każdy szczegół jest ważny.
- Wiadomo, że dziecko było ładnie ubrane - podkreśla, co może wskazywać na zamożna rodzinę, być może z innego kraju. - Możemy także badać jego włosy pod kątem, czy nie znajdują się jakieś ślady pochodzenia organicznego lub chemicznego - dodaje.
To mogło by pomóc w ustaleniu choćby bardzo ogólnie, skąd chłopiec pochodził - ze wsi, miasta...
Pomocne mogą okazać się też buty dziecka. - Można ustalić ślady gleby na bucie. Ustalenie profilu gleby pozwoli wskazać, czy to jest gleba z Polski czy Słowacji - podkreśla prof. Hołyst.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. śląska policja