Cieszyńska policja, straż pożarna i prokuratura robią wszystko, żeby dowiedzieć się czegoś o znalezionym martwym chłopcu. Kiedy sprawdzenie ponad 200 rodzin, na które wskazywały telefoniczne doniesienia nie dały śladu, służby postanowiły ponownie przeczesać miejsce znalezienia dziecka. Teraz działania toczą się już w ramach śledztwa w sprawie zabójstwa.
Zdjęcie strażaków przeczesujących staw otrzymaliśmy od naszego internauty Michała.
Jak dowiedzieliśmy się w cieszyńskiej straży, działania te prowadzone były w czwartek na prośbę policji. - Po wyczerpaniu dotychczasowych tropów postanowiliśmy raz jeszcze wrócić na miejsce znalezienia chłopca - powiedział nam rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie Mariusz Białoń. Nie chciał jednak zdradzić, czy znaleziono tam ślady pomagające w śledztwie. Zaznaczył tylko, że policja wciąż nie zna tożsamości dziecka.
Sprawdzili ponad 200 rodzin
Wcześniej Białoń poinformował, że decyzją prokuratury, toczy się już śledztwo w sprawie zabójstwa. - Musimy dojść do prawdy - ustalić tożsamość tego dziecka, dowiedzieć się skąd pochodziło, kim było, gdzie są jego rodzice i dlaczego tak się stało, a nie inaczej - podkreślił rzecznik.
Jak dodał, w dalszym ciągu zgłaszają się ludzie, którzy informują, że np. od dłuższego czasu nie widzieli dziecka sąsiadów. Po podobnych telefonach sprawdzono ponad 200 rodzin w całej Polsce. - Niezależnie od tego w tej chwili do sprawdzenia w samym woj. śląskim jest łącznie około 50 tys. rodzin, bo tylu chłopców w wieku około półtora roku mamy zarejestrowanych w ewidencji ludności - zaznaczył Białoń.
Rodziny z powiatu cieszyńskiego sprawdzają sami cieszyńscy policjanci. Jeśli informacja dotyczy innych części kraju, rozsyłane są telegramy do właściwych jednostek.
Tajemnicza sprawa
Leżące w stawie zwłoki zauważyli 19 marca po południu dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Powiadomili rodziców, a ci - policję. Policjanci i strażacy wyciągnęli ciało. Już pierwsze oględziny wskazywały na to, że nie przebywało ono tam zbyt długo. Z przeprowadzonej we wtorek sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci dziecka był prawdopodobnie uraz jamy brzusznej. Wiek chłopczyka specjaliści ocenili na 12-18 miesięcy.
W opinii biegłych, zgon dziecka nie był natychmiastowy. Od czasu śmierci do znalezienia zwłok również upłynęło kilka dni. Wszystko wskazuje na to, że dziecko już nie żyło, kiedy ktoś wrzucił je do stawu. Oględziny wykazały, że chłopczyk miał zaczerwienienia na czole i policzku oraz otarcia naskórka na kolanie. Te obrażenia powstały już po jego śmierci. Po otrzymaniu wyników sekcji zwłok prokuratura formalnie wszczęła śledztwo pod kątem zabójstwa dziecka.
Po opublikowaniu zdjęć chłopczyka w cieszyńskiej komendzie urywały się telefony, policyjne serwery nie wytrzymywały częstotliwości odwiedzin strony internetowej. Teraz, jak mówi Białoń, sygnałów jest mniej.
Wszystkie osoby, które mogą coś wnieść do śledztwa, proszone są o kontakt z cieszyńskimi policjantami pod numerem telefonu 33 851 62 55 lub z najbliższą jednostką policji, pod numerami 997 i 112.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / internauta Michał