O tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Hurghadzie mówi się coraz głośniej, ale miejscowe służby bardzo oszczędnie informują o sprawie - relacjonował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, który znajduje się na miejscu w Egipcie.
Dziś o godzinie 20.30 na antenie TVN24 program specjalny na temat śmierci Polki w Egipcie.
W środę przeprowadzono tam sekcję zwłok Magdaleny Żuk, która zmarła 30 kwietnia w Hurghadzie. W badaniu, oprócz egipskich śledczych, wzięli udział polski prokurator i biegły. O tym, że sekcja się odbyła, rodzina dowiedziała się od konsula.
Obieg informacji "bardzo mocno ograniczony"
Jak poinformował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, który jest na miejscu w Hurghadzie, wyniki sekcji zwłok są nadal nieznane. Podkreślił, że obieg informacji w Egipcie jest "bardzo mocno ograniczony".
- Informacje w sprawie tego, co na miejscu robią śledczy nie są przekazywane - powiedział. - Bardzo prawdopodobne jest jednak to, że po przeprowadzeniu sekcji zwłok polskie służby mogły już pojechać do Marsa Alam, do miejscowości, w którym ta nieszczęśliwa historia się zaczęła - relacjonował reporter.
"Sporo ludzi o tym mówi"
Jak dodawał, do tej pory o tej sytuacji mówiło się w kategoriach nieszczęśliwego wypadku. - W tej chwili, kiedy sprawa stała się międzynarodowa, stała się ważniejsza, mam wrażenie, że sporo ludzi w Hurghadzie o tym mówi - mówił.
- Na samym początku tej sytuacji, kiedy pojawiła się ona w mediach tuż po śmierci Magdaleny Żuk, egipskie media dość krytycznie wypowiadały się o tym, jak policja o tej sprawie informuje - powiedział reporter. Jednak - jak zaznaczył - "egipskie służby podają już niewiele informacji".
Reporter zaznaczył, że - jak przekonują służby - informacje są tak ograniczone, "aby nie utrudniać pracy służbom, które zjawiły się na miejscu".
Tragiczna wycieczka
Magdalena Żuk chciała zrobić prezent swojemu partnerowi. Wykupiła wycieczkę do Egiptu. Jednak okazało się, że mężczyzna, z powodu problemów z paszportem, 25 kwietnia do samolotu z nią nie wsiądzie. Kobieta do Marsa Alam poleciała więc sama.
Kontaktowała się ze znajomymi i bliskimi, ale jej zachowanie miało być coraz dziwniejsze. Zaniepokojony mężczyzna zaplanował wcześniejszy powrót partnerki do Polski. Jednak ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. Tam, 30 kwietnia, miało dojść do wypadku. Z relacji śledczych wynika, że kobieta zmarła na skutek obrażeń doznanych przez upadek z pierwszego lub drugiego piętra szpitala.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa. Sprawę swoim nadzorem objął prokurator generalny Egiptu.
- Zakładamy różne wersje, większość z tych wersji zakłada działanie przestępcze na szkodę pani Magdaleny, ale też zakładamy wersję, w której działania osób trzecich nie ma. Na ten moment żadna z wersji nie podlega całkowitemu wykluczeniu, ale też żadna z nich nie jest w stu procentach potwierdzona - powiedział na antenie TVN24 nadinsp. Jarosław Szymczyk. Czytaj więcej na ten temat.
Autor: KB/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24