Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego i burmistrz Gostynina zachowają swoje funkcje. Frekwencja w referendach w sprawie ich odwołania była zbyt niska, by wyniki były ważne.
W Piotrkowie głos oddało tylko 4329 osób. Żeby referendum było ważne, frekwencja musiała być prawie trzy razy większa.
Dużo mniej zabrakło w Gostyninie, gdzie swój głos oddało 3 705 osób. Tam zabrakło 700 głosów.
Niemal wszyscy za odwołaniem
Mieszkańcy Piotrkowa, którzy udali się w niedzielę do urn, głosowali niemal jednogłośnie. Za odwołaniem rządzącego w mieście Krzysztofa Chojniaka było 93 proc. z nich.
Za odwołaniem burmistrza Gostynina, Włodzimierza Śniecikowskiego głosowało z kolei 97 proc. obecnych przy urnach.
Więcej na wniosku niż przy urnie
Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska, która chciała odwołania Krzysztofa Chojniaka, zebrała pod wnioskiem o referendum prawie 9 tysięcy podpisów. To dwa razy więcej, niż liczba wszyskich głosujących w minioną niedzielę. Zwolennicy odwołania prezydenta twierdzili, że Chojniak nie prowadzi dialogu z mieszkańcami. Zarzucili mu też arogancję i podkreślali, że koszty życia w Piotrkowie są wyższe niż w miastach ościennych.
Krzysztof Chojniak rządzi Piotrkowem Trybunalskim drugą kadencję. Wcześniej był miejskim radnym, a później wiceprezydentem.
Włodzimierz Śniecikowski jest burmistrzem Gostynina od 1996 r. Wcześniej był przewodniczącym rady tego miasta.
Autor: bż/roody / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź