- Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu raport komisji Jerzego Millera dotyczący katastrofy smoleńskiej powinien trafić na moje biurko - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że następnie zacznie się szybka procedura tłumaczenia i przygotowania publikacji dokumentu.
- Ja nie będę ani zwlekał, ani proponował zmian w tym raporcie - zadeklarował Tusk na konferencji prasowej w Brukseli.
Ostatnie poprawki
Premier poinformował dziennikarzy, że w tej sprawie rozmawiał już z Jerzym Millerem. - Zapewnił mnie, że w tej chwili prace komisji są na etapie absolutnie finalnym. Jest kwestia redakcji już poszczególnych zdań. Bardzo zależy szefowi komisji, a także jej poszczególnym członkom, aby wszyscy członkowie komisji mieli poczucie, że to jest wspólny raport, że nie ma np. zdania odrębnego i dlatego tak dużo czasu zabiera też redagowanie poszczególnych konkluzji - relacjonował premier Tusk.
Jak podkreślił, "raport musi być wtedy, kiedy komisja ma przekonanie, że na tym etapie dokonała prawidłowej oceny zdarzenia". - Jestem ostatnią osobą, która powinna przyspieszać albo opóźniać z powodów politycznych publikowanie tego raportu - powiedział.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24