"Nieporozumieniem" nazywa Roman Giertych próbę uczynienia jedynym odpowiedzialnym za zaniedbania ws. Amber Gold prokuratorów z Gdańska. Według byłego wicepremiera, a na co dzień prawnika, dzisiaj w pierś uderzyć powinien się sam prokurator generalny, bo to on od dwóch lat nadzoruje prokuraturę. - Śmieszy mnie sformułowanie, że zawinili konkretni ludzie, co nie znaczy, że źle działa cała prokuratura - dodaje Giertych.
Według Giertycha po poniedziałkowej konferencji prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta w sprawie prokuratorskich zaniedbań wobec Amber Gold i jej prezesa Marcina P. nie można mówić o tym, by wydarzyło się na niej coś niezwykłego i imponującego. - Prokurator Seremet zaimponowałby mi gdyby dzisiaj złożył dymisję - wskazywał były wicepremier w "Faktach po Faktach" w TVN24.
"Sam Seremet powinien uderzyć się w pierś"
Próbę zrzucenia przez Seremeta winy za Amber Gold na prokuraturę rejonową w Gdańsku Giertych określa jako "lekkie nieporozumienie" bo wiele wskazuje, że zaniedbań mógł zdaniem b. lidera LPR-u dopuścić się sam prokurator generalny. I to nie tylko dlatego, że z urzędu nadzoruje całą prokuraturę i za nią odpowiada.
- Chciałbym się dowiedzieć czy prawdą jest, że w listopadzie 2011 r. na jego biurko wpłynęło zawiadomienie ws. Amber Gold i nic z tym nie zrobił. Bo jeśli tak, to mielibyśmy do czynia nie tylko z zaniedbaniami w Gdańsku, ale z osobistym zaniedbaniem prokuratora Seremeta - mówił wprost gość Anity Werner.
Jak dodał, ma dziś wrażenie, że poniedziałkowa reakcja Seremeta na sprawę Amber Gold to przede wszystkim efekt "głębokiego zainteresowania nią przez opinię publiczną". - Tymczasem tysiące podobnych spraw leżą dziś w prokuraturze bo nie wszystkie media o nich piszą - mówił Giertych.
W jego ocenie nieudolność, zaniedbania, brak profesjonalizmu prokuratorów w sprawie Marcina P. ujawniły słabość całego systemu i dlatego - jak przyznał Giertych - "śmieszą go" sformułowania z ust prokuratora generalnego, że "zawinili konkretni ludzie", ale nie cała prokuratura.
"Policja w prokuraturze"?
Najbardziej byłego ministra w rządzie PiS-Samoobrona-LPR martwi jednak fakt, że w dalszym ciągu prokuratorzy za swoje zaniedbania nie ponoszą w Polsce bardzo często konsekwencji.
I dlatego Giertych sugeruje, by powołać organ - niezależny od prokuratora generalnego - który badałby działanie prokuratorów. - Chodzi o taką policję w prokuraturze, o wypracowanie jakiegoś systemu kontroli wewnętrz prokuratury, niezależnego od samych prokuratorów - doprecyzowywał.
Autor: ŁOs//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24