Kolejny zgrzyt między prezydentem a szefem Ministerstwa Obrony Narodowej i kolejny o to samo - liczbę nominacji generalskich. Bogdan Klich chce awansować 13 oficerów. Lech Kaczyński zgadza się jedynie na siedmiu - czytamy w "Dzienniku".
Wojskowi mają otrzymać nominacje generalskie z okazji Święta Niepodległości. Awansowanych oficerów nie będzie jednak, jak chce MON trzynastu, a jedynie siedmiu. Taką decyzję podjął Lech Kaczyński - podaje "Dziennik".
Pułkownicy będą awansowani na generałów brygady: sześciu z Wojsk Lądowych i jeden z Marynarki Wojennej. Nazwiska będą ujawnione 11 listopada - podają nieoficjalnie informatorzy z otoczenia prezydenta.
"Ja zdecyduję"
To już trzecia wojna prezydenta z MON o awanse. Poprzednie miały miejsce przed 3 maja i 15 sierpnia - przypomina gazeta. - To ja zdecyduję, kto będzie pełnił te funkcje. Chciałbym, żeby to było jasne dla wszystkich. Jestem zwierzchnikiem Sił Zbrojnych nie tylko w formalnym znaczeniu - przekonywał wcześniej Lech Kaczyński.
"Prezydent gotowy do rzeczowej rozmowy"
Propozycje kilku nominacji generalskich przedstawione Lechowi Kaczyńskiemu przez szefa MON Bogdana Klicha nie zostały uzgodnione z prezydentem - powiedział we wtorek wiceszef BBN Witold Waszczykowski w radiu RMF FM. Dodał, że propozycje nominacji zostały "podrzucone", a niektórych z nich prezydent "nie rozumie".
W ocenie Waszczykowskiego, takich spornych nominacji jest kilka. Zapewniał, że Lech Kaczyński jest gotowy do rzeczowej rozmowy o nominacjach.
Źródło: Dziennik