Po raz kolejny szef MON Bogdan Klich zaproponował do nominacji generalskich tych samych oficerów, których kandydatury już wcześniej odrzucał prezydent Lech Kaczyński - ustalił "Dziennik". Będzie kolejna wojna o generałów?
Najnowsze nominacje mają być wręczone z okazji Święta Niepodległości. Podobne konflikty wybuchały już przed 3 maja i 15 sierpnia.
Sporne kandydatury dotyczą tych oficerów, których prezydent skreślił już dwukrotnie. Chodzi o płk Artura Kołosowskiego, szefa gabinetu ministra obrony, oraz płk Krzysztofa Parulskiego, Naczelnego Prokuratora Wojskowego. CZYTAJ WIĘCEJ
Prezydent kandydatur "nie rozumie"
- Propozycje kilku nominacji generalskich przedstawione Lechowi Kaczyńskiemu przez szefa MON Bogdana Klicha nie zostały uzgodnione z prezydentem - powiedział wiceszef BBN Witold Waszczykowski we wtorek w radiu RMF FM. Dodał, że propozycje nominacji zostały "podrzucone", a niektórych z nich prezydent "nie rozumie".
W ocenie Waszczykowskiego, takich spornych nominacji jest kilka. - Chodzi o to, czy to są nominacje, które rzeczywiście spełniają wymogi, czy są to rzeczywiście żołnierze z pola walki, czy są to żołnierze z biur MON - dodał wiceszef BBN.
I choć zapewniał, że prezydent jest gotowy do rzeczowej rozmowy o nominacjach, to oczekuje, że szef MON Bogdan Klich "przedstawi i wyjaśni szczegółowo kandydatury".
17, 13, 10 - nie wiadomo
Rozmawiając z ludźmi z otoczenia prezydenta "Dziennik" dowiedział się, że lista nominacji zmienia się, jak w kalejdoskopie. Potwierdzają to też gazecie źródła z MON. Jeden z rozmówców powiedział "Dziennikowi", że resort zaproponował 17 kandydatów. Inny, że grono to skurczyło się do 13. Z kolei minister Waszczykowski, powiedział gazecie, że do Kancelarii Prezydenta "wpadła lista", na której jest "około 10 nazwisk".
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24