Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział w piątek, że jeszcze przed grudniowym posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosi do siebie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Chce dowiedzieć się, czy ten mógłby powiedzieć na posiedzeniu Rady coś na temat ewentualnego czynnika zewnętrznego działającego na społeczeństwo polskie w kontekście katastrofy smoleńskiej.
Prezydent zapowiedział po czwartkowym posiedzeniu RBN, że Seremet zostanie zaproszony na grudniowe spotkanie Rady. Według Komorowskiego warto zbadać aspekt "ewentualnego zewnętrznego czynnika działającego destrukcyjnie na społeczeństwo polskie w kontekście katastrofy smoleńskiej".
Dziś Komorowski zaznaczył w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce, że nie jest jeszcze przesądzone, czy RBN będzie w ogóle miała nad czym w kwestii Smoleńska debatować.
Najpierw spotkanie, potem zaproszenie na Radę
- To trzeba sprawdzić, zbadać. W Polsce dzieją się rzeczy tak straszne, jak oskarżenia państwa polskiego o zbrodnie na własnym prezydencie, jak zarzuty zabójstwa, manipulowania i deprecjonowanie ogólnie autorytetu państwa polskiego w oczach obywateli polskich, to po prostu - warto wiedzieć, czy jest to polskie szaleństwo, czy też cudza inspiracja - podkreślił Komorowski. Jak dodał, Seremet będzie najpierw zaproszony do niego. - Zaproszę pana prokuratora, aby dowiedzieć się, czy jest cokolwiek więcej, co mógłby powiedzieć na posiedzeniu RBN na temat tych właśnie okoliczności czynnika zewnętrznego, wrogiego, czy też nie. Czy może coś więcej powiedzieć ponad to, co powiedział w kontakcie z mediami, w kontakcie z parlamentarzystami, z rządem - zaznaczył prezydent. - RBN obraduje w specyficznym miejscu, bardzo (...) chronionym. Stamtąd na ogół nie wychodzą żadne informacje, więc być może pan prokurator coś więcej może powiedzieć, żeby rozwiać takie budowane albo narastające w sposób automatyczny różnego rodzaju obawy i paniczne opinie, co do przyczyn katastrofy smoleńskiej - powiedział Komorowski.
"W żadne teorie spiskowe nie wierzę"
- Ja osobiście w żadne teorie spiskowe nie wierzę, ale byłoby dobrze, gdyby prokurator - jeśliby mógł na gruncie obecnego prawa - rozwiał te wszystkie wątpliwości w odniesieniu do najważniejszych osób w państwie i najważniejszych przedstawicieli także opozycji - bo taka jest formuła działania RBN - zaznaczył. Prezydent nie jest jednak pewien, czy Seremet może to zrobić, albo "czy ma cokolwiek do powiedzenia więcej". - Dlatego zaproszę go do siebie, zapytam i wtedy dopiero podejmę decyzję, czy będzie zasadne, sensowne i pożyteczne zapraszanie prokuratora generalnego na posiedzenie RBN - podkreślił. Do spotkania doszłoby przed planowanym posiedzeniem RBN; szybciej niż 19 grudnia. Komorowski zaznaczył, że jeżeli Seremet nie będzie miał nic więcej do powiedzenia lub nie będzie mógł się tą wiedzą podzielić ze względu na obowiązujące przepisy, to "będziemy czekali spokojnie (...) na ostateczny werdykt prokuratury generalnej, która prowadzi śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej".
Co z wrakiem?
Prezydent zaznaczył także, że inicjatorem sprawy na czwartkowym posiedzeniu RBN był przedstawiciel opozycji - lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Zaznaczył też, że głos Ziobry nie jest odosobniony, bo "dokładnie w tym samym duchu wypowiedział się" prof. Zbigniew Brzeziński. Doradca byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego w wywiadzie wyemitowanym w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN 24 powiedział m.in., że Rosji zależy na tym, by sprawa katastrofy smoleńskiej dzieliła Polaków. Pytany o wrak Tu-154 Komorowski zaznaczył: - Miejmy świadomość, że problem wraku, jego obecności w Rosji jest formalnie stawiany jako wymóg prawa rosyjskiego. Do zakończenia śledztwa prokuratorskiego Rosja mówi: "nie wydamy wraku". - Jest pytanie, czy można oczekiwać wcześniejszego zakończenia, czy jest możliwe na gruncie prawa rosyjskiego przekazanie wraku po zrobieniu na przykład wszystkich zdjęć, ekspertyz itd. prokuraturze rosyjskiej czy też nie. Ja osobiście uważam, że chyba tak - ocenił. Według prezydenta problem wraku ma w Polsce bardzo emocjonalny wymiar. - Pytanie jest o to, czy nasz partner rosyjski może coś zrobić, aby nie rosły coraz wyższe złe myśli, złe skojarzenia, aby obniżyć falę negatywnych emocji. Według mnie to jest w zasięgu możliwości państwa rosyjskiego - oświadczył Komorowski.
Autor: nsz//bgr / Źródło: PAP