Prawdopodobnie już za kilka dni prezydent Lech Kaczyński powoła swojego dotychczasowego doradcę Pawła Wypycha na stanowisko sekretarza lub podsekretarza stanu. Zmiany w Kancelarii Prezydenta są rezultatem odejścia stamtąd prezydenckich ministrów, Michała Kamińskiego i Ryszarda Legutki, którzy kandydują do Parlamentu Europejskiego.
Na tym jeszcze nie koniec. Mówi się także o odejściu sekretarz stanu Ewy Junczyk-Ziomeckiej.
Prezydent, który był gościem "Kontrapunktu" RMF FM i "Newsweeka", przyznał, że niebawem jego kancelaria zyska nowego ministra. - Myślę, że będzie jedna nominacja na stanowisko podsekretarza bądź sekretarza w niedługim czasie, będzie dotyczyła spraw o charakterze społecznym - ujawnił prezydent. Dopytywany, czy chodzi o byłego szefa ZUS-u Pawła Wypycha, przyznał: "tak, najprawdopodobniej tak".
Błyskotliwa kariera Wypycha
Paweł Wypych jest absolwentem Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji oraz Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
W grudniu 2005 roku został powołany na stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych i sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - funkcję tę pełnił do sierpnia 2006 roku. Od września do listopada 2006 roku był koordynatorem w Urzędzie m.st. Warszawy, wykonującym obowiązki wiceprezydenta.
Od lutego 2007 roku do czerwca 2007 roku był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedzialnym za nadzór nad Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. 1 czerwca 2007 roku powołany na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Funkcję tę pełnił do 26 listopada 2007 roku. Kilka dni później objął stanowisko doradcy prezydenta.
Prezydent nie zdecydował jeszcze o starcie w wyborach
Lech Kaczyński, pytany o nadchodzące wybory prezydenckie stwierdził, że nie podjął jeszcze decyzji co do kandydowania. - Podejmę decyzję w swoim czasie - uciął prezydent. Ale po chwili dodał: - Myślę, że normalną rzeczą jest to, że ktoś kandyduje na drugą kadencję, ale jeszcze decyzji nie podjąłem.
Pytany o sondaże dotyczące oceny jego działalności jako prezydenta powiedział: - No tak. Pamiętam, jak miałem 4 punkty w 2004 roku.
Z kwietniowego sondażu ośrodka CBOS wynika, że pracę prezydenta źle ocenia 68 proc. Polaków - o 3 pkt. proc. więcej niż przed miesiącem. Jak podał CBOS, oceny Lecha Kaczyńskiego są najgorsze od początku jego kadencji.
L. Kaczyński na obchodach 20. rocznicy wyborów 1989 r.
Prezydent zapowiedział też, że na pewno weźmie udział w obchodach 20. rocznicy wyborów parlamentarnych 4 czerwca 1989 r., bo to bardzo "ważna rocznica".
Na pytanie, czy wyobraża sobie obchody 4 czerwca bez Lecha Wałęsy, stwierdził, że nigdy nie negował pozytywnej roli historycznej, jaką odegrał wtedy Lech Wałęsa. - Moja ocena Lecha Wałęsy z lat 80. to jest jedna sprawa i to ja byłem wtedy jego bardzo bliskim współpracownikiem i zastępcą w związku (NSZZ "Solidarność" - red). To był ówczesny przywódca ruchu narodowego - mówił prezydent.
Inaczej już Lech Kaczyński ocenia prezydenturę Wałęsy. - Bo pierwsza połowa lat 90. - prezydentura Lecha Wałęsy - to była po prostu tragedia, to było oparcie władzy o dawny aparat bezpieczeństwa i to jest generalicja - stwierdził prezydent.
Pytany, czy nie będzie mu brakować Wałęsy na obchodach 1989 roku, powiedział: - Jeżeli ktoś bez przerwy i to grubym słowem kogoś obraża, to trudno wymagać od niego, żeby mu brakowało obecności tej osoby - odpowiedział.
Wałęsa protestuje
Pod koniec marca Wałęsa zapowiedział, że nie będzie brać udziału w ważnych rocznicowych uroczystościach państwowych. Była to reakcja na książkę biograficzną "Lech Wałęsa. Idea i historia", w której 24-letni Paweł Zyzak napisał m.in., że były przywódca Solidarności był agentem SB i w czasach młodości miał nieślubne dziecko.
Książka Zyzaka oparta jest na jego obronionej w ubiegłym roku pracy magisterskiej, której promotorem na Uniwersytecie Jagiellońskim był prof. Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP