PO i Nowoczesna opowiedziały się w sejmowej debacie za odrzuceniem projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, autorstwa prezydenta. Decyzję w tej sprawie Sejm podejmie w piątek w bloku głosowań. Dalszych prac nad projektem chcą PiS i Kukiz'15. Projekt krytykuje PSL.
W środę późnym wieczorem Sejm przeprowadził pierwsze czytanie zgłoszonego we wrześniu przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, w miejsce zawetowanego w lipcu. Zakłada on między innymi wybór przez Sejm 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów. W przypadku klinczu każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata.
"Przejęcie przez polityków kontroli"
Projekt ten sprowadza się do oddania wyboru sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa w ręce polityków, na co zwracają uwagę prawnicy, krytykując również prezydencki projekt ustawy dotyczący Sądu Najwyższego. - Tą istotą jest przejęcie przez polityków kontroli nad Krajową Radą Sądownictwa, która ma stać na straży sądów przed politykami właśnie oraz przejęcie kontroli nad Sądem Najwyższym, w tym w szczególności izbą, która będzie kontrolowała ważność wyborów i Izbą Dyscyplinarną, która decyduje o tym, których sędziów ewentualnie z zawodu usuwa - podkreślał Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustita".
Dotychczas członków KRS-sędziów wybierały środowiska sędziowskie.
Kwestia wyboru do Rady była w ostatnich tygodniach tematem rozmów prezydenta z PiS - i do tego mają się odnosić poprawki tej partii. Wstępny kompromis ma zakładać, że gdyby w Sejmie nie uzyskano by 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wyboru członków KRS wystarczyłaby większość bezwzględna. Kluby opozycyjne mogłyby wskazać sześciu kandydatów do Rady, a większość parlamentarna - dziewięciu.
"Projekt pana prezydenta w zgodzie z konstytucją"
Jednocześnie Sejm w środę omawiał projekt noweli ustawy o KRS, autorstwa Platformy Obywatelskiej, który utrzymywałby wybór sędziów do KRS przez środowiska sędziowskie. Odrzucenia projektu chcą Prawo i Sprawiedliwość oraz Kukiz'15.
- Zapewnienie reprezentatywności i społecznej akceptacji KRS jest realizacją prawa do sądu - wskazywała prezydencka minister Anna Surówka-Pasek, przedstawiając projekt. Zapowiedziała, że jeśli podczas prac w Sejmie pojawi się lepsza procedura wyboru członków Rady, to będzie możliwe jej przyjęcie.
Poseł PiS Stanisław Piotrowicz zadeklarował, że Prawo i Sprawiedliwość w pełni popiera konieczność dalszych prac nad prezydenckim projektem. Ocenił, że przy reformie KRS chodzi "nie tylko o szybkość postępowania", bo o to - jak mówił - "zatroszczymy się podczas kolejnych projektów ustaw, które będą się wiązały z procedurą". - Nie chodzi nam tylko o zmiany o charakterze strukturalnym, ale i również o zmiany o charakterze personalnym - podkreślał poseł PiS. Zaznaczył, że ma na myśli to, aby "doszło do przemiany jakościowej sędziów, którzy będą ludźmi o mentalności służebnej wobec państwa i narodu, a nie o mentalności panującej nad narodem".
- Projekt pana prezydenta pozostaje w pełni w zgodzie z konstytucją - oświadczył Piotrowicz. - Boicie się wymiaru sprawiedliwości, który rozliczy minione afery, złodziejstwa - zwrócił się do posłów opozycji.
"Podcina gałąź, na której siedzi"
Borys Budka (PO) ocenił, że prezydent swoim projektem "podcina gałąź, na której siedzi". Jego zdaniem kierując się logiką zawartą w projekcie, większość w parlamencie może "skrócić kadencję prezydenta". Poinformował, że w imieniu Platformy złożył wniosek o odrzucenie prezydenckiego projektu.
Budka podkreślił, że "prezydent jednak zamknął oczy i przysłał projekt niekonstytucyjny”. - To wmawianie opinii publicznej, że to - nad czym dzisiaj dyskutujemy - to prawdziwy projekt. Nie, to jest fikcja - twierdził.
Według Budki wybór członków KRS przez Sejm będzie "stygmatyzować" sędziów, którzy otrzymają "naklejki PiS". - Reszta w swej łaskawości może otrzymać naklejki innych ugrupowań. Jak teraz będzie czuł się obywatel, który przyjdzie do sądu i tak naprawdę zobaczy fachowca, ale będzie wiedział, że to jest partyjny nominat? - pytał poseł PO.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) oceniła, że KRS powołany na podstawie prezydenckiego projektu nie będzie w stanie stać na straży niezależności wymiaru sprawiedliwości i niezawisłości sędziowskiej. Apelowała o odrzucenie projektu. - Wszystkie propozycje podziału sędziowskich miejsc w KRS pomiędzy partie są dokładnie tak samo niekonstytucyjne, jak przejęcie tych wszystkich miejsc tylko przez jedno ugrupowanie. Takie rozwiązanie oznacza w praktyce, że w KRS nie będzie przedstawicieli środowiska sędziowskiego - zaznaczyła.
Krzysztof Paszyk (PSL) ocenił, że wykorzystywanie oczekiwań społecznych do realizacji interesów partyjnych jest niegodne. - Temida powinna mieć opaskę na obydwu oczach, a nie, niczym pirat, na jednym" - dodał. Jego zdaniem prezydencki projekt w sprawie KRS budzi wątpliwości natury konstytucyjnej.
"Panie prezydencie, gdzie pan jest?"
Za dalszymi pracami nad projektem był Kukiz '15. Jerzy Jachnik (Kukiz'15) podkreślał, że jego klub nie godzi się, by sędziów wybierali sędziowie. - Najważniejszy jest artykuł 4. konstytucji RP, który mówi, że suwerenem jest naród. Sędziowie powinni być wybierali albo w wyborach powszechnych, albo poprzez swoich przedstawicieli - podkreślił.
Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się koło Wolni i Sprawiedliwi.
O odrzucenie projektu wniosło koło UED. Reprezentujący UED Jacek Protasiewicz powiedział, że "wbrew temu co mówi pan Piotrowicz, ten projekt jest niezgodny z konstytucją". Podkreślił, że jego koło jest za odrzuceniem prezydenckiego projektu w pierwszym czytaniu.
Posłowie w debacie pytali między innymi, dlaczego nie bierze w niej udziału prezydent Duda.- Panie prezydencie, gdzie pan jest? Wstydzi się pan tych ustaw? - pytał Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej.
Pojawiły się też pytania o bezstronność sędziów wybranych przez Sejm.
Odpowiadając na pytania posłów, Surówka-Pasek mówiła, że wybór na daną funkcję przez Sejm nie oznacza, że dana osoba nie może być bezstronna.
Protest przed Sejmem
Od końca lipca w Sejmie leżą wnioski prezydenta o ponowne rozpatrzenie zawetowanych ustaw o KRS i SN.
Przed Sejmem w trakcie debaty protestowało kilkadziesiąt osób. "Zdradza Ojczyznę ten, kto łamie jej najwyższe prawo", "Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska", "Zamach na sądy = Trybunał Stanu" - głosiły hasła. Manifestanci mieli flagi Polski i UE, była też czarna, żałobna.
Autor: tmw//now / Źródło: TVN24, PAP