Prezydencka delegacja, która w niedzielę wróciła z rozmów z gruzińskimi władzami, zda z nich relację premierowi i szefowi MSZ. Raport ma trafić na rządowe biurka w poniedziałek.
Od piątku do soboty, w związku z sytuacją w Gruzji, w Tbilisi przebywali przedstawiciele prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W skład delegacji weszli sekretarze stanu w Kancelarii Prezydenta: Michał Kamiński i Robert Draba oraz dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Mariusz Handzlik. Polacy spotkali się z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim, a także z szefem gruzińskiej dyplomacji Dawidem Bakradze i przewodniczącą parlamentu Nino Burdżanadze.
Jutro ta pełna relacja zostanie przygotowana, opracowana i przekazana w detalach panu premierowi i ministrowi spraw zagranicznych Jutro ta pełna relacja zostanie przygotowana, opracowana i przekazana w detalach panu premierowi i ministrowi spraw zagranicznych
Handzlik zapowiedział, że w "najbliższych godzinach" uczestnicy misji zdadzą szczegółową relację prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. - Jutro ta pełna relacja zostanie przygotowana, opracowana i przekazana w detalach panu premierowi i ministrowi spraw zagranicznych - zaznaczył. Dodał, że wstępne sprawozdanie z misji w Tbilisi kanałami dyplomatycznymi - czyli przez ambasadora polski w Gruzji Jacka Multanowskiego - już trafiło do premiera Tuska i ministra Sikorskiego.
Kolejne przepychanki o politykę zagraniczną?
Jak tłumaczył Handzlik, a w sobotę w TVP Info Kamiński, decyzja o wysłaniu misji do Tbilisi była wynikiem czwartkowej rozmowy telefonicznej prezydentów Polski i Gruzji, w której prezydent Micheil Saakaszwili poprosił L. Kaczyńskiego o "podjęcie natychmiastowych i szybkich działań". Ale według części komentatorów niekonsultowany z szefem MSZ wyjazd prezydenckiej delegacji jest kolejnym etapem rywalizacji między Pałacem a kancelarią premiera o to, kto pociąga za sznurki w polskiej polityce zagranicznej.
Jeszcze w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski pytany na konferencji prasowej, czy wie o prezydenckiej misji odpowiedział twierdząco. Zastrzegł jednak, że nie posiada tej wiedzy bezpośrednio z Kancelarii Prezydenta.
Według Handzika prezydent w czwartek w nocy napisał list do premiera, a minister Anna Fotyga do ministra spraw zagranicznych, w których poinformowali o tych planach. Dopytywany, czy możliwe jest, że listy nie dotarły do adresatów przed wylotem delegacji do Tbilisi odparł, że "to jest sprawa techniczna". - One na pewno dojechały. Prezydent chciał na temat wysłania misji porozmawiać z ministrem SZ w dogodnej godzinie i ta godzina wypadła na późniejsze popołudnie - tłumaczył.
W środę prezydent Rosji Władimir Putin zalecił rządowi ustanowienie ściślejszych kontaktów z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji - z Abchazją i Osetią Południową - w tym z ich władzami. W reakcji na to, w czwartek Gruzja zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wcześniej tego dnia Tbilisi zażądało od Rosji, by wycofała się z wszystkich decyzji, które naruszają suwerenność Gruzji.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24