- Nie wiedziałem i uczciwie mówię, że nie mam zamiaru oglądać - powiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany czy oglądał już film "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego. - Jestem skrajnie krytycznie nastawiony do tego, co nazywam redukcją Polski - argumentował Kaczyński.
Zdaniem szefa PiS "nie jest tak, że działania grupki - stwierdzono, że to było ok. 40 osób, w większości karanych kryminalistów - mogą być w jakikolwiek sposób przypisywane Polsce i Polakom". - Ta tendencja związana przede wszystkim z nazwiskiem Grossa, ale także z niektórymi gazetami, a szczególnie z jedną, jest po prostu tendencją antypolską - ocenił Kaczyński.
I dodał: - Czymś zupełnie niesłychanym jest, że to jest finansowane przez polskie państwo. To jest niebywała zupełnie rzecz, żeby tego rodzaju działanie, które szkodzi Polsce i szkodzi każdemu Polakowi - także temu, kto się z głupoty się w to angażuje, co nas degraduje w świecie - jest finansowane z Panstwowego Instytutu Filmowego - zaznaczył.
Zapewnił też, że "to są rzeczy, z którymi na pewno nie będziemy mieli do czynienia", kiedy PiS wróci do władzy. - Przy czym nie w tym sensie, żebyśmy komuś zabraniali kręcenia jakichkolwiek filmów. Tylko jak chce takie kręcić, to niech to robi z prywatnych środków - podkreślił prezes PiS.
Mocny film
Nowy film Władysława Pasikowskiego opowiada o mieszkańcach polskiej wsi, którzy podczas II wojny światowej zamordowali grupę Żydów. Do kin w całej Polsce obraz trafi dziś. W obsadzie thrillera są m.in.: Maciej Stuhr, Ireneusz Czop, Jerzy Radziwiłowicz, Danuta Szaflarska i Zbigniew Zamachowski. Pasikowski wyreżyserował ten film na podstawie własnego scenariusza. Autorem zdjęć jest Paweł Edelman.
"Pokłosie" jest wspólną produkcją czterech krajów: Polski, Holandii, Rosji i Słowacji. Pierwsza projekcja tego filmu odbyła się pół roku przed uroczystą premierą - w maju na festiwalu w Gdyni, gdzie thriller Pasikowskiego uhonorowano Nagrodą Dziennikarzy.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24