- To byłoby nieeleganckie, gdybym palcem wskazywał ministrów, z których jestem niezadowolony. Moją ekipę oceniam dobrze, a najmniej zadowolony jestem z siebie - przyznał premier Donald Tusk, podsumowując półroczną pracę rządu. Jak dodał, na razie nie planuje żadnych dymisji.
W Kancelarii Premiera - wraz z Donaldem Tuskiem - zebrali się niemal wszyscy ministrowie. Zabrakło wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który jest w Pradze na szczycie poświęconym polityce jądrowej. Premier przeprosił za jego nieobecność.
Donald Tusk przez pierwsze czterdzieści minut sam oceniał prace swojego rządu, potem przez ponad półtorej godziny wspólnie z ministrami odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Pytany o ocenę poszczególnych resortów, premier zapowiedział, że szczegółowo podsumuje pracę sowich ministrów w sierpniu. - Ale decyzje personalne będę podejmował nie czekając na sierpień, niezależnie od pory roku - zapewnił. - Oszczędzam opinii publicznej krwiożerczych sytuacji, ale to nie znaczy, że oszczędzam jej urzędnikom. Nie chcę robić z tego sensacji, to nasza praca - dodał.
Donald Tusk stwierdził, ze biorąc pod uwagę co obecny rząd odziedziczył po poprzednim oraz w jakich warunkach pracuje - ocenia swoją ekipę dobrze i na razie nie planuje żadnych dymisji. Stwierdził, że najmniej zadowolony jest z siebie. - Wszystko można zrobić lepiej i szybciej - dodał.
Podsumowując relacje z koalicjantem Platformy, Polskim Stronnictwem Ludowym - premier ocenił je jako wzorowe. - Relacje z PSL mamy wzorowe, chociaż nasze poglądy nie są identyczne, bo wtedy utworzylibyśmy "platformę ludową" - żartował Tusk. - Mamy dużo wzajemnej cierpliwości - dodał. Swoje relacje z szefem PSL, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem - premier określił również jako wzorowe. - Czyli, jak na oczekiwania mediów - relacje te są nudne - ironizował.
Bez rewolucji
Nasz rząd postanowił przeprowadzić zmiany w Polsce, w sposób stanowczy, ale spokojny. One nie mają dawać satysfakcji ideologom, czy ekspertom, lecz mają służyć dwóm celom: by Polacy więcej zarabiali, i by nasz kraj szczególnie w kontekście europejskim funkcjonował normalnie i sprawnie. Donald Tusk
I dodał: - Mimo nacisku wielu środowisk, zapowiadaliśmy, że będziemy działać konsekwentnie i systematycznie, ale bez nieustannego ciągu rewolucyjnych zmian. W Polsce bardzo wielu polityków, a także komentatorów uważa, że dobre rządzenie to nieustanne reformy, które ludziom wywracają życie do góry nogami. My uważamy inaczej. I dlatego - jak stwierdził szef rządu - jego gabinet jest nakierowany na oczekiwania zwykłego Polaka a nie świata polityki.
Potem szef rządu mówił, co jego zdaniem udało się już zrobić.
"Załagodziliśmy konflikty społeczne"
Dwa główne cele rządu: wzrost poziomu życia społeczeństwa i eliminowanie konfliktów na rzecz dialogu i porozumienia, udało się - zdaniem premiera - w jakimś stopniu osiągnąć. - Stan pod względem tych priorytetów nie jest najgorszy. Udało się nam wprowadzić podwyżki dla nauczycieli i porozumieć z celnikami, dzięki czemu, rozładowaliśmy kryzys na granicy wschodniej - mówił premier. - Wzrosły też zarobki i zatrudnienie w przedsiębiorstwach. Mamy nie najgorszą sytuację na rynku pracy, jeśli porównamy z niektórymi krajami UE - przekonywał premier.
I szybko dodał: - Z pewnym niepokojem obserwujemy wzrost inflacji, gdyż nie chcemy, by drożyzna dogoniła podwyżki płac. Zrobimy wszystko, żeby tak się nie stało. Podejmujemy działania, aby wpływ tego, co się dzieje na rynku paliw i żywności na świecie, nie odbijał się na życiu Polaków.
Premier dał gospodarczą prognozę na koniec roku. - Bezrobocie poniżej 10 proc., wzrost PKB na poziomie 5,5 proc., inflacja nie powinna przekroczyć 3 proc. - wyliczył.
"Podreperowaliśmy finanse publiczne"
Do tego, co rządowi się udało poprawić w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, zaliczył sprawy dotyczące finansów publicznych. - Udało się nam utrzymać stabilność budżetową. Nie chcieliśmy robić to kosztem ludzi, którzy zarabiają najmniej, i to w ciągu pół roku się udało. Szukaliśmy oszczędności m.in. w ministerstwach, a jednocześnie znieśliśmy niepotrzebną daninę - jaką jest abonament - mówił premier. I podkreślił: - W ocenie EU – nasze finanse są stabilne, co pozwoli nam wejść do strefy euro.
To, co się udało rządowi - to zdaniem Donalda Tuska - również działania wspierające przedsiębiorczość. - Przyjęliśmy osiem ustaw, które mają na celu ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej - mówił premier.
Kolejny sukces to podjęcie działań korzystnych dla Polaków wracających z zagranicy. - Przyjęliśmy trudny projekt abolicji podatkowej - mówił premier. - Staramy się też ograniczać koszty administracji i decentralizujemy państwo poprzez przekazanie decyzji samorządom.
"Wzrosło zatrudnienie, spadło bezrobocie"
Tusk podkreślił, że zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 5,8 proc., zaś bezrobocie wynosi 10,5 proc. - Oznacza to nienajgorszą sytuację na rynku pracy. Nie wszystkie dane są jednak optymistyczne: niepokoją te dotyczące inflacji - powiedział premier. Jak zaznaczył, główną troską rządu jest to, aby drożyzna nie dogoniła wzrostu płac. Dodał, że Polacy mają prawo do nadziei, że płace będą rosły.
Premier przedstawił też prognozę na koniec roku - bezrobocie spadnie poniżej 10 proc., wzrost gospodarczy będzie ok. 5,5 proc., wzrost inwestycji - na poziomie 13 proc., wzrost konsumpcji 4 proc., a inflacja nie powinna przekroczyć 3 proc - zapowiedział premier. Premier o relacjach rządu z prezydentem
Tusk jest przekonany, że koniecznym warunkiem normalnego funkcjonowania Polski na arenie międzynarodowej jest unormowanie relacji rządu z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Trudności we współpracy - przypomniał Tusk - wynikają z oczywistej sympatii politycznej prezydenta, nakierowanej w stronę opozycji". Premier zapewnił, że wraz szefem MSZ "szuka pomostów, które umożliwią taką reintegrację polityki zagranicznej, aby ona znowu stała się wspólna tam gdzie to tylko jest możliwe".
Jako przykład działań na rzecz poprawy relacji z prezydentem Tusk podał udział jego przedstawiciela, Wojciecha Zajączkowskiego, w szczycie energetycznym w Kijowie, gdzie Polskę reprezentuje prezydent. - Lech Kaczyński zapraszał też mnie, ale nie ma takiej potrzeby, by w szczycie uczestniczył też premier - dodał Tusk.
W lipcu konkrety ws. tarczy
Premier zadeklarował, że Stany Zjednoczone są i pozostaną największym i najważniejszym sojusznikiem Polski. Zapewnił też, że tarcza antyrakietowa powstanie na terenie naszego kraju tylko wówczas, gdy uzyskamy odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa. - Nie chodzi szybki efekt, ale taki który realnie wzmocni nasze bezpieczeństwo - mówił.
Donald Tusk zapowiedział, że konkretnych uzgodnień w sprawie tarczy można oczekiwać już w lipcu. Jest to związane z planowaną wizytą ministra Radosława Sikorskiego w USA. Również w tym czasie oczekiwane są "konkretniejsze zapowiedzi" ze strony Amerykanów.
Szef MSZ dodał, że trwają też uzgodnienia kwestii tarczy z Rosją. Polska proponuje stronie rosyjskiej wgląd w monitoring tarczy. - Chodzi o transparentność projektu. Rosja miałaby zagwarantowany dostęp do tarczy, ale nie stałą obecność – przekonywał Sikorski.
Minister odniósł się również do problemu wiz amerykańskich dla Polaków. - Sprawa zniesienia wiz jest na dobrej drodze – zapewnił. Jak podkreślił, obecnie ilość odrzucanych podań o wizy spadła poniżej 14 proc. - Coraz częściej do USA jeździmy na zakupy, a nie do nielegalnej pracy - dodał minister.
"Latem budowa 500 km autostrad"
- Nie możemy pochwalić się przesadną ilością kilometrów oddanych dróg – przyznał premier - bo te 6 miesięcy poświęciliśmy na bardzo precyzyjny audyt: co naprawdę jest przeszkodą, że w Polsce nie powstają autostrady i drogi. Zapowiedział też, że jeszcze latem zostaną podpisane umowy, "które odblokują budowę autostrad". Jak dodał, latem miałoby powstać 500 km nowych autostrad.
Zdaniem premiera, głównym mankamentem w systemie budowy autostrad w Polsce są "urzędnicze blokady". Jak dodał, obecnie rząd kończy prace nad utworzeniem "zespołów zadaniowych", które będą w stanie przeprowadzać procedury związane z inwestycjami drogowymi "10-krotnie szybciej".
- Tę walkę o autostrady rząd Tuska wygra - stanowczo zadeklarował minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jak zapewniał, budowy dróg są prowadzone zgodnie z planem. - W pełni zabezpieczamy interes kierowców i wyegzekwujemy, aby harmonogram prac był dotrzymany. Na pewno do 2012 - mówił minister.
Premier o książce nt. Wałęsy: nie czytałem, nie komentuję
Premier pytany o książkę przygotowywaną przez historyków IPN na temat przeszłości Lecha Wałęsy powiedział, że "nie pozwoli sobie na komentowanie książki, której nie czytał". Takie zachowanie "gorąco rekomendował" innym.
W publikacji Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka mają znaleźć się nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego kontaktów z SB. - Nie rozumiem jak można komentować, wypowiadać się, wygłaszać apele na temat książki, której się nie czytało - mówił. - Nie wydaje mi się, że książka może być zła lub dobra dopóki nie przeczytam jej zawartości - podkreślił.
JAK WY OCENIACIE PIERWSZE PÓŁ ROKU DONALDA TUSKA? ZAWIEDLIŚCIE SIĘ, CZY MIŁO ZASKOCZYLIŚCIE? PISZCIE NA FORUM!
mac, mon/korv
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell/TVN24