W gospodarstwie należącym do syna Andrzeja Leppera w środę wieczorem wybuchł pożar - informuje "Głos Koszaliński". W akcji gaśniczej brało udział 30 strażaków. Udało się uratować mienie o łącznej wartości 400 tys. złotych.
Do pożaru doszło w Drozdowie koło Darłowa (woj. zachodniopomorskie). Ogień pojawił się w budynku, gdzie była słoma, owce i trzy ciągniki warte 360 tys. złotych - informuje "Głos Koszaliński".
Nikt nie stawia na podpalenie
W porę udało się wyprowadzić traktory, młody gospodarz (z pomocą innych) wygonił też na dwór 20 owiec. W środku płonęła natomiast słoma - w sumie 10 ton. Straty oszacowano na 10 tys. złotych.
Co było przyczyną pożaru? Prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Nikt raczej nie stawia na podpalenie - podaje "Głos Koszaliński".
Źródło: gk24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24